[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Destiny czuła jak jej żołądek kłębi się od żółci, od ostrej wściekłości zimnej jaklód i gorącej jak ogień, który wydostał się spod kontroli.Usłyszała upokorzeniew głosie Blythe, zupełną rozpacz nawet, gdy przeciwstawiła się jejprześladowcy.Destiny spojrzała na lekarza i zobaczyła tylko potwora.Nienamyślając się, skłoniła Blythe do milczenia, wysyłając ją do snu tak, że upadław miejsce przy oknie, jej oczy się zamknęły.Lekarz zaklął."Ty mała suko, myślisz, że zdołasz mnie oszukać?"Destiny wyszła z cienia, jej oczy płonęły ognistą czerwienią.Syknęła cicho,zwracając jego uwagę."Nie zasługujesz na życie". Tłumaczenie: franekMOdwrócił się, cofnął się i szybko podniósł rękę."Nie masz na nic dowód.Próbowałem formy terapii.Jak śmiesz przyjść do tego pokoju?""Zraniłeś Johna Paula ponieważ Helena odrzuciła twoją chorą propozycję.Zraniłeś Martina ponieważ odmówił ci udziału w jego projekcie.Wykorzystujesz swój zawód by ranić ludzi, prawda, doktorze?"Wzruszył niedbale ramionami, gdy upewnił się że byli sami w pokoju."Chciałbym, zobaczyć jak udowadniasz takie oskarżenie.Mamnieposzlakowaną opinią." Wyciągnął z kieszeni strzykawkę, uśmiechając się doniej, gdy to robił."Nie powinnaś wtykać nosa, w nieswoje sprawy".Podszedł doniej, całkowicie przekonany, że mógłby ją pokonać.Destiny pozwoliła mu ująć swoją rękę w jego nikczemny uścisk.Uśmiechnęłasię chłodno do niego, a wewnątrz tliła się z oburzenia na jego całkowity brakwyrzutów sumienia."Nie muszę tego udowodnić, doktorze.Nie jestemczłowiekiem".Na jedną chwilę pozwoliła mu zobaczyć gniew, wściekłość,czerwony płomień zemsty.Lekarz zrobił się biały, jego usta otworzyły się emitując wysoki krzykprzerażenia.Destiny machnęła ręką, aby zatrzymać dzwięk, łapiąc go w gardle,odcinając mu powietrze.Zamrugała, nagle zdając sobie sprawy, co ona zamierzazrobić.Nicolae.Nie będzie jak nieumarli.Może mam ich krew, ale nie wejdę wich szeregi i nie będę terroryzować tę obrzydliwą namiastkę mężczyzny.Niezrobię dokładnie tego co one robią.On zasługuje na to by zostać ukarani i tozrobię, ale.Uwolniła lekarza, gdy Nicolae się zmaterializował, wyciągając strzykawkę znagle bladych palców lekarza."Myślę, że chciałbym, abyś napisał pełnewyznanie dla nas, doktorze.I to jak i dlaczego.Trzeba powiedzieć światu, że wogóle nie możesz żyć z winy swojej zbrodni".Jego głos był tak miękki iprzyjemny, że Destiny cofnęła się od niego, z dala od władzy przymusu.Trzęsła się z potrzeby sprawiedliwości, była wdzięczna, że Nicolaeinterweniował z zimną krwią, pamiętając że będą potrzebowali dowodówdotyczących wszystkich ofiar.To było przerażające myśleć jak bardzo chciała aby lekarz zobaczył nadejścieśmierć.Destiny chciała, żeby czuł wszystko to co czuła Blythe.Wszystko coona sama czuła.Objęła ramieniem Blythe, szepcząc do niej, obiecując jej, że wszystko będziedobrze.Nie możemy zostawić jej tak, Nicolae. Tłumaczenie: franekMNie martw się, zadbamy o nią.Lekarz odwrócił się, jakby we śnie i wyszedł z pokoju.Nicolae umieścić swojeramiona dookoła Destany i razem, w bardziej statecznym tempie, poszli zalekarzem na korytarz, i wyszli z oddziału.Oboje patrzyli, jak mężczyzna siadaprzy biurku w swoim gabinecie i dokładnie spisuje swoje wyznanie.Upuścił jena pulpit i po raz kolejny był w ruchu, wspiął się po schodach na dach, kilkapięter w górę, gdzie po prostu zszedł z krawędzi.Nie patrzyli jak uderza wchodnik poniżej, ale pośpiesznie się oddalili, zatrzymując się tylko, abyumożliwić Nicolae szepnięcie człowiekowi od ochrony i pielęgniarce przybiurku.Szukali pokoju na cichej ulicy, łatwo wchodząc do domu Harryego.Destiny patrzyła na Nicolae, jej serce pękało z dumy, gdy pochylił się dającHarryemu miękkie polecenie.Harry ubrał się szybko i wybiegł na ulicę, kierując się do szpitala, niepewnedlaczego to było tak ważne dla niego, ale potrzebował desperacko spędzić resztęnocy w szpitalnej sali z żoną.Destiny drżała, chowając twarz w szyi Nicolaea."Ani razu nie pomyślałam, żeto człowiek.Lekarz.Ktoś, kto ma być uzdrowicielem.Dlaczego ktoś miałbywybierać bycie tak złym?"Nicolae muskał pocałunkami jej włosy, chcąc zabrać ból wspomnień innychpotworów."Nie mogę ci odpowiedzieć mała, ale nie bądz smutna.Blythenauczy się ponownie być szczęśliwą z Harrym, i ostatecznie wszyscy ci ludziebędą mogli przeżyć swoje życie w spokoju, dziękując za twoją wystarczającątroskę by ich słuchać, i poskładać ich wszystkich w całość.""Dziękuję za pamięć o wysłaniu go do niej.Wiedziałam, że nie można usunąć jąze szpitala, ale nie mogłam znieść myśli, że jest tam sama".Ona wplotła palce wjego włosy i gładziła jego szyję, obolała z chęci trzymać go przy siebie ikochania się z nim.On zawsze wymyślał coś co nadawało sens światu, którynigdy nie był dość rozsądny.Jak kiedykolwiek mogłam poradzić sobie bezciebie?Pocałował ją.Mocno.Zaborczo.Chodz ze mną.Zrobiliśmy, co mogliśmy dlanaszych przyjaciół.Chciałbym zrobić coś dla ciebie.Pozwól mi zabrać cię dotego kina.Była to ostatnia rzecz, której oczekiwała, i to wywołało jej śmiać."Jesteśszalony, wiesz o tym?" Tłumaczenie: franekMNie mogła przestać się uśmiechać.Radość wydawała się zaczynać w jej duszy irozprzestrzeniać poprzez jej ciało, aż jej usta wygięły się w pełni szczęścia [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • elanor-witch.opx.pl
  •