[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.— Odpisz, co ci się podoba! Nie obchodzi mnie to.Cóż ja mogę zrobić… — ciągnął już do siebie zbolałym głosem.— Nawet nie wiem, co to za policjant.Takie gładkie słówka, czy on coś wart?— Policja jest bardzo sprawna — zapewniła panna Brewis.— Mają rozbudowany system poszukiwania osób zaginionych.— Czasem minie parę dni, zanim znajdą jakiegoś szczeniaka, który uciekł z domu i schował się w stogu siana.— Nie przypuszczam, by Lady Stubbs mogła ukrywać się w stogu siana, Sir George.— Co tu można zrobić? Wiesz co, dam ogłoszenie do gazet.Zapisz, Amando, dobrze?Zastanawiał się chwilę.— „Hattie.Proszę, wróć do domu.Zrozpaczony George”.Do wszystkich gazet, Amando.— Lady Stubbs rzadko czytuje gazety, Sir George — powiedziała cierpko panna Brewis.— Nie interesuje się wydarzeniami w kraju ani za granicą.Można oczywiście dać anons do „Vogue” — dodała złośliwie, ale Sir George nie był w nastroju do wyłapywania złośliwości.— To może jej wpaść w oko.— Gdzie uważasz, ale puść to — polecił po prostu.Wstał i ruszył ku drzwiom.Położył rękę na klamce, zatrzymał się, a następnie cofnął się o parę kroków.— Panie Poirot — spytał — nie myśli pan chyba, że ona nie żyje?— Muszę powiedzieć — Poirot utkwił wzrok w filiżance kawy — że jest o wiele za wcześnie na formułowanie wniosków tego rodzaju.Na razie nie ma podstaw do takiej konkluzji.— A więc pan tak jednak myśli — Sir George kręcił ponuro głową.— A ja nie wierzę! Twierdzę, że z nią wszystko w porządku.Kręcąc coraz mocniej głową na znak niezgody, wyszedł i zatrzasnął drzwi za sobą.Poirot w zamyśleniu smarował grzankę masłem.Gdy w wyniku morderstwa ginęła kobieta zamężna, Poirot automatycznie podejrzewał jej męża.Podobnie, jeśli ofiarą zabójstwa był mężczyzna żonaty, detektyw najpierw l; Zastanawiał się, czy sprawczynią nie jest żona.W tym jednak wypadku nie sądził, by Sir George mógł zrobić to z Lady Stubbs.Krótka obserwacja pozwoliła mu nabrać przekonania, że był on naprawdę oddany żonie.Co więcej, na ile mógł ufać swojej pamięci, a wciąż była przecież wyśmienita, Sir George przebywał bez przerwy na głównym placu festynowym aż do momentu, gdy Poirot odszedł stamtąd wraz z panią Oliver, by odkryć zwłoki nieszczęsnej dziewczyny.Sir George był wciąż w centrum zabawy, gdy powrócili z wiadomością.Nie, to nie Sir George odpowiadał za śmierć Hattie.O ile oczywiście Hattie w ogóle została zabita.W końcu — powiedział sobie Poirot — do tej pory nie ma podstaw, by tak twierdzić.Przekonywał o tym przed chwilą pana Stubbsa, ale w gruncie rzeczy raczej nie miał złudzeń: wszystko układało się w schemat morderstwa, podwójnego morderstwa.Panna Brewis przerwała te rozmyślania, odzywając się łzawo a zarazem jadowicie.— Mężczyźni są takimi głupcami, takimi zupełnymi głupcami! Wygląda taki na wielkiego spryciarza, a potem żeni się z całkowicie nieodpowiednią kobietą.Poirot niezmiennie uważał, że trzeba pozwolić ludziom mówić.Im więcej słyszał od ludzi, im więcej powiedzieli, tym lepiej.Prawie zawsze wśród plew znajdowało się ziarno.— Sądzi pani, że to było niezbyt udane małżeństwo?— Fatalne, wprost katastrofa.— Uważa pani, że nie byli szczęśliwi razem?— Ona miała na niego wyłącznie zły wpływ pod każdym względem.— To bardzo intrygujące.Jakiego rodzaju zły wpływ?— Biegał wte i wewte na jej skinienie, wyciągała od niego kosztowne prezenty, o wiele więcej biżuterii, niż może włożyć na siebie jedna kobieta.Futra.Dwa z norek i jedno z rosyjskich gronostajów.Chciałabym wiedzieć, po co jednej kobiecie dwa futra z norek.— Na to pytanie nie umiem dać odpowiedzi — pokręcił głową Poirot.— Wredna obłudnica! — piętnowała w dalszym ciągu panna Brewis.— Zawsze udawała niedorozwiniętą, zwłaszcza przy gościach.Chyba uważała, że jako matołek bardziej mu się podoba!— I podobała się bardziej?— Ach, ci mężczyźni! — głos panny Brewis drżał na granicy histerii.— Nie cenią w ogóle oddania, kompetencji, lojalności, żadnego z tych walorów! Teraz z mądrą, zdolną żoną Sir George będzie mógł zajść wysoko.— Zajść dokąd? — spytał Poirot.— No, zająć wysokie stanowisko we władzach lokalnych.Albo wystartować w wyborach do parlamentu.Jest o wiele zdolniejszym człowiekiem niż biedny pan Masterton.Nie wiem, czy słyszał pan kiedyś przemawiającego Mastertona.Wątpię, czy ktoś jeszcze.tak duka i nudzi.Swoją pozycję całkowicie zawdzięcza żonie.To ona dyryguje wszystkim zza fotela poselskiego, ona ma energię, inicjatywę i orientację w świecie politycznym.Dreszcz przeszedł Poirota, bo wyobraził sobie przez moment, że jest mężem pani Masterton, ale ze słowami panny Brewis zgadzał się całkowicie.— Tak — przyznał — ona naprawdę jest taka.Femme formidable[13] — mruknął do siebie.— Sir George nie jest przesadnie ambitny.Wydaje się, ze zadowala go życie na prowincji w roli ziemianina i wizyty w Londynie od czasu do czasu na posiedzeniach tych wszystkich zarządów w mieście, ale przecież ze swoimi zdolnościami mógłby osiągnąć o wiele więcej.To naprawdę wybitny człowiek, panie Poirot.Ta kobieta nigdy go nie rozumiała.Traktuje go jak rodzaj automatu do wyrzucania z siebie futer, biżuterii, drogich strojów.Gdyby ożenił się z kimś, kto naprawdę docenia jego zdolności… — w głosie jej zabrzmiała niepewność.Urwała.Poirot patrzył na nią z prawdziwym współczuciem.Panna Brewis kochała się w swoim pracodawcy.Darzyła go wiernością, lojalnością, żarliwym oddaniem, a on o tym wszystkim prawdopodobnie w ogóle nie wiedział i na pewno nie był zainteresowany.Dla Sir George’a Amanda Brewis była wydajną maszyną, która wyręczała go w codziennych nużących pracach, przyjmowała telefony, odpisywała na listy, zatrudniała służbę, nadzorowała kuchnię i ogólnie ułatwiała życie.Czy kiedykolwiek pomyślał o niej jak o kobiecie? Poirot wątpił.To niebezpieczne — pomyślał.Kobieta ignorowana przez mężczyznę, który jest obiektem jej uczucia, może doprowadzić się do histerii
[ Pobierz całość w formacie PDF ]