[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Wynajmuję to mieszkanie na nazwisko pani Easterbrook - i kto, na miłość boską, może powiedzieć, że nią nie jestem?- Każdy, kto cię zna.- Nikt, kto mnie zna, nie zobaczy mnie.Nie chodzę do pracy z powodu choroby.Odrobina farby na włosy - nawiasem mówiąc, twoja żona była blondynką czy brunetką? - nie stanowi problemu.- Brunetką - odpowiedziałem mechanicznie.- W porządku.Nienawidzę rozjaśniania.Odmienny ubiór, mocny makijaż i najlepszy przyjaciel mnie nie pozna.A ponieważ przez ostatnie piętnaście lat nie widziano twojej żony, prawdopodobnie nikt nie zauważy, że nią nie jestem.Dlaczego ktokolwiek z Bladego Konia miałby wątpić, że jestem osobą, za którą się podaję? Jeżeli jesteś gotowy podpisać dokumenty, stawiając wielką sumę na to, że zostanę żywa, nikt nie będzie kwestionować prawdziwości mego istnienia.Nie masz powiązań z policją, jesteś autentycznym klientem.Mogą sprawdzić fakt małżeństwa przez obejrzenie starych akt w Somerset House.Mogą sprawdzić twoją zażyłość z Hermią.Skąd więc miałyby się wziąć zastrzeżenia?- Nie zdajesz sobie sprawy z trudności, z ryzyka.- Do diabła z ryzykiem! - wykrzyknęła Ginger.- Z rozkoszą pomogłabym ci wygrać nędzne sto funtów od tego oszusta Bradleya.Popatrzyłem na nią.Lubiłem ją bardzo.Jej rude włosy, piegi, waleczny charakter.Nie mogłem jednak pozwolić jej na podjęcie takiego ryzyka.- Nie mogę się na to zgodzić, Ginger.Przypuśćmy, że coś się stanie.- Mnie?- Tak.- Czy to nie moja sprawa?- Nie.To ja cię w to wrobiłem.Skinęła głową w zadumie.- Tak, może tak było.Ale to nieważne, kto był pierwszy.Teraz tkwimy w tym oboje i oboje musimy coś zrobić.Mówię poważnie, Mark.Nie udaję, że to tylko zabawa.Jeżeli to, co sądzimy, jest prawdą, jest to ohydny, nieludzki proceder, który musi zostać przerwany.Widzisz, to nie jest morderstwo w afekcie, z zazdrości lub nienawiści, nie jest nawet morderstwem z chciwości, ludzkiej chęci zysku, ale wiąże się z osobistym ryzykiem.To morderstwo jest interesem, w którym nie bierze się pod uwagę, kim może być ofiara.Tak przedstawia się sprawa, jeśli to jest prawda - dodała, patrząc na mnie przez chwilę z niepewnością.- To jest prawda - powiedziałem.- Dlatego właśnie obawiam się o ciebie.Ginger oparła łokcie na stole i zaczęła argumentować.Dyskutowaliśmy w kółko hałaśliwie, powtarzając się, podczas gdy wskazówki mojego kominkowego zegara poruszały się powoli.Na koniec Ginger podsumowała:- A więc tak.Jestem uprzedzona i uzbrojona.Wiem, co ktoś próbuje mi zrobić.I nie wierzę ani przez moment, że zdoła tego dokonać.Jeżeli każdy ma ”pragnienie śmierci”, to moje nie jest dobrze wykształcone! Cieszę się dobrym zdrowiem.I po prostu nie potrafię uwierzyć, że dostanę kamieni żółciowych albo zapalenia mózgu tylko dlatego, że stara Thyrza narysuje na podłodze pentagramy albo Sybil wpadnie w trans - czy co tam te kobiety robią.- Mógłbym sobie wyobrazić, że Bella składa w ofierze białego koguta.- Musisz przyznać, że wszystko to jest okropnym kantem.- Nie wiemy, co się naprawdę tam dzieje - podkreśliłem.- Nie.I właśnie dlatego ważne jest, by to odkryć.Czy jednak wierzysz, naprawdę wierzysz, że z powodu tego, co robią te trzy kobiety w takiej stodole jak Blady Koń, ja w jakimś mieszkaniu w Londynie dostanę jakiejś śmiertelnej choroby? Tego nie potrafisz!- Nie - odparłem.- Nie mogę uwierzyć.Ale - dodałem - wierzę.Spojrzeliśmy na siebie.- Tak - rzekła Ginger.- To twoja słabość.- Słuchaj - powiedziałem.- Zróbmy to inaczej.Pozwól mi być kimś z Londynu.Ty będziesz klientką.Potrafimy wykombinować coś.Ale Ginger potrząsnęła energicznie głową.- Nie, Mark.Z pewnych powodów to nie wyjdzie.Najważniejsze, że jestem już znana w Bladym Koniu - we własnej, beztroskiej osobie.Potrafiliby wydostać od Rhody wszystkie plotki o moim życiu, a w nim nic nie ma.Ale ty jesteś w idealnej sytuacji - nerwowy klient, węszący dookoła, niezdolny jednak do popełnienia czynu osobiście.Nie, to musi zostać zrobione właśnie w taki sposób.- To mi się nie podoba
[ Pobierz całość w formacie PDF ]