[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.- Od jak dawna istnieje ta piękna tradycja? spytał zaciekawiony.- Chcesz, żebym ci udzieliła lekcji historii?- Tak, jeśli tylko nie zamarznę.Opuścili parking i zatrzymali się przed klombem porośniętym oszronioną trawą i uginającymi się podsiłą mroznego wiatru chuderlawyroi wierzbami.Znalezli się na wzniesieniu, jednym z niewielu wrówninnym krajobrazie zachodniego Cleveland, od którego powstała nazwa ulicy - Lookout Avenue.- A więc posłuchaj.Wiesz, co to jest? - zaczęła Megan, wskazując na roztaczającą się przed niminocną panoramę.Nick patrzał na Ohio City, podobne do wszystkich innych miast w krainie Wielkich Jezior.Na jegowschodnim krańcu40jaśniała konstelacja sztucznych świateł, czyli nigdy niegasnąey horyzont Cleveland.Tereny na północod sześciopasmowej autostrady międzystanowej zajmowały zakłady przemysłowe.Górowała na nimiwysoka wieża ze znakiem Halite Salt, a wokół piętrzyły się hałdy rudy, oplecione plątaniną torówkolejowych.Dalej na horyzoncie w migoczącym blasku mroznej nocy połyskiwały wody jeziora Erie.- W dzień wygląda to lepiej.- Megan skrzyżowała ramiona i wsunęła zziębnięte dłonie w rękawykurtki.- Widać stąd dwie latarnie morskie i portowe żurawie, wyższe niż większość budynków.W1912 roku takie same służyły do rozładunku statków z rudą.Pracowały szybciej i taniej niżwykańczające się morderczą pracą pokolenia Irlandczyków.- W tym twoich przodków?- Tak.Niccola interesowała ta historia, ale zachodził w głowę, jaki związek mają dzieje irlandzkichimigrantów z tajemniczym osobnikiem na parkingu baru.- Co chciałaś mi pokazać?- Wiesz, jak te tereny się nazywają? - Wskazała obszar rozciągający się między autostradą a brzegiemjeziora, gęsto usiany piramidami hałd i pocięty siecią torów kolejowych.- Nie mam pojęcia.- Wyspa Whiskey.- Skąd się wzięła ta nazwa?- Na początku osiemnastego wieku, kiedy całe Cleveland było jednym wielkim mokradłem, powstałatu pierwsza w północnym Ohio gorzelnia, a z czasem wokół niej zaczęli się osiedlać Irlandczycy, bonikt inny nie chciał żyć na tym wy-gwizdowie.Wtedy w Cleveland uznano, że taka właśnie nazwabędzie najodpowiedniejsza.- Wyspa Irlandczyków.A co z whiskey?41- W czasach świetności prosperowało tu czternaście barów.Aż gwizdnął ze zdziwienia.- Jak widzisz, dzisiaj wyspa zamieniła się w półwysep -ciągnęła.- Jednak wróćmy do twojego pytania.W latach dwudziestych bar cieszył się wyjątkowym powodzeniem i właśnie wtedy moi przodkowiewprowadzili taki zwyczaj.Każdy, kto zjawiał się z jakąś ciekawą opowieścią^dostawał talerz gorącejzupy, a w czasach Wielkiego Kryzysu posiłki zaczęto wydawać na tyłach baru.Donaghue'owie bardzodbali, żeby zawsze coś w kuchni zostało.- To bar należy do was od tak dawna?- Wybudowaliśmy go pod koniec dziewiętnastego wieku - w głosie Megan zabrzmiała nuta dumy - amieszkamy na tych ziemiach jeszcze dłużej.Kiedy w Irlandii nadszedł czas, by ruszyć w świat, moiprzodkowie przybyli właśnie tutaj.Zawsze starali się pielęgnować dawne tradycje, a następne poko-lenia je przejmowały.Tak jest do dziś.Poczuł podziw dla tej irlandzkiej rodziny, która tak mocno wpisała się w historię nieprzyjaznego,wyniszczonego przez przemysł skrawka ziemi.- Słowem, od wieków towarzyszą wam ludzie biedni i potrzebujący.Jak myślisz, czy to jeden z nichzgubił podeszwę pod samochodem twojej siostry?- Prawdopodobnie leżała tam, zanim Casey zaparkowała, może nawet od wielu tygodni.Niccolo obserwował niemal puste o tej porze pasma autostrady.Wzgórze opadało ku niej dośćstromym stokiem, ale nie stanowiło to przeszkody nie do przezwyciężenia.Uparty piechur mógłpokonać wzniesienie i bez większych kłopotów* Wielki Kryzys został rozpętany przez krach na giełdzie nowojorskiej i trwał od 1929 do 1935 roku (przyp.tłum.).42przekroczyć miedzystanową trasę.Niccolo obliczył, że droga zajęłaby mu kilka godzin.Postanowił, że następnego dnia wybierze się na wędrówkę i spenetruje okolice Wyspy Whiskey.Teren wydawał się być idealną kryjówką dla kogoś, kto nie ma domu
[ Pobierz całość w formacie PDF ]