[ Pobierz całość w formacie PDF ]
. Tak, wystarczy mu już tych cierpień w samotności  rzekła. Przyprowadz go tu, niech siępokaże, z kopią rękopisu czy bez niej.Nursel natychmiast wyszła.W czasie jej nieobecności w korytarzu pokazał się Miles, wracający zeswego porannego spaceru.Jeśliby Sylvana nie odezwała się do niego, gdy mijał otwarte drzwi,poszedłby prosto na górę. CZARNY BURSZTYN 255 Wybacz, że przez dzień, a nawet trochę dłużej nie będę mogła ci pozować  powiedziała. Jakwidzisz, jesteśmy tu wszyscy bardzo zajęci.Pakowanie zajmie nam cały dzisiejszy dzień i być możejutrzejszy.Potem, naturalnie, powrócimy do pracy nad portretem. Obraz może poczekać  odrzekł Miles.Nie spojrzał na Trący; dziewczyna wyczuła jego niechęć i urazę.Skupiła uwagę na wiązaniu paczkisznurkiem i udawała, że nie zauważa obecności mężczyzny.Kiedy poszedł na górę, Sylvana ponownie zwróciła się do Trący: Myślę, że nie powinnyśmy mówić panu Radburnowi o niefortunnym zaginięciu jego pracy.Zpewnością zdołamy ją znalezć.Byłby bardzo zdenerwowany, gdyby wyszło na jaw, że jego wkład narzecz mieszkańców wioski został tak zlekceważony.Trący nic nie odrzekła.Może powie o tym Milesowi, może nie  nie była jeszcze zdecydowana.Zastanawiały ją jednak te małe wybiegi Sylvany.Po kilku minutach Nursel powróciła z Ahmetem.Wyraznie wytrącony z równowagi wczorajszej nocyprzez Milesa, stary sługa dziś znowu stał się sobą  ponurym, nieprzystępnym mrukiem.Nursel wyciągnęła rękę z kopią pisma kaligraficznego i położyła ją przed Sylvaną. Sądzę, że nie powinniśmy ulegać zbytnim emocjom z powodu tego, co się stało.Ahmet Effendipowiedział mi, że tylko pożyczył ten papier.Zabrał go wczoraj do swojego pokoju, myśląc, że niezamierza pani wysłać go natychmiast.Ale po tym, co zdarzyło się ostatniej nocy, był takprzygnębiony, że zapomniał go zwrócić.Sylvana rozpostarła zwinięty arkusz i położyła go na stole, po czym przemówiła do Ahmeta poturecku.Sługa odpowiedział jej dość chętnie, przy czym parę 256 Phyllis A.Whitneyrazy wymówił imię Allacha i wymienił nazwę Koran.Podczas gdy rozmawiali, Trący podeszła dostołu, żeby jeszcze raz popatrzeć z podziwem na misterną, precyzyjną pracę Milesa.Starożytne pismokaligraficzne było prawdziwie piękne  ze swymi pionowymi liniami, poziomymi kreskami, pętlamii zawijasami.Na papierze widniały łuki przypominające rogalik księżyca i zygzakowate linie podobnedo wijących się węży.Wszystko to naturalnie bez znaczenia dla kogoś, kto nie umiał nic z tegoodczytać, ale niezmiernie fascynujące jako rysunek.Miles musiał skopiować rękopis z nadzwyczajnąskrupulatnością.W jednym z rogów znajdował się motyw z kresek otoczonych falistymi liniami, przypominającymiopadające liście.Trący nie widziała go przedtem.Przyglądała się mu teraz zaintrygowana.Zanimjednak zdążyła cokolwiek wywnioskować, Sylvana podniosła papier ze stołu, zwinęła w rulon iwsunęła w tekturową tubę.Powiedziała jeszcze parę słów do Ahmeta, który skłonił się i wyszedł  zminą bynajmniej nie skruszoną. To całkiem zrozumiałe, że ten fragment pisma mógł go zainteresować  rzekła Sylvana. AhmetEffendi potrafi odczytać stare pismo; młode pokolenie, na skutek reform Mustafy Kemala, już tejumiejętności nie posiada.Nie wydaje mi się, żeby to, co Ataturk zrobił dla Turcji, miało wyłączniesame dobre strony.Tyle dawnego piękna, tyle malowniczości odeszło na zawsze po jego reformach. To prawda  rzekła Nursel cierpkim tonem. Zanim przyszłam na świat, moja matka nosiłakwef, a ojciec fez.Murat i ja już nie jesteśmy tak szalenie malowniczy.Sylvana, która siedziała przy stole i pisała adres na tubie, zupełnie zlekceważyła uwagę Turczynki. CZARNY BURSZTYN 261 Nie powiemy nic Hasanowi  szepnęła Nursel na ucho Trący. Nie wiem, dlaczego AhmetEffendi zachował się tak niemądrze, ale będzie tu nadal pracował; nie sądzę, żeby coś takiego zdarzyłosię jeszcze raz.Gdyby Hasan się dowiedział, bardzo by się martwił o ojca.Trący prawie jej nie słuchała.Wciąż miała przed oczami widok pracy Milesa b e z motywuspadających liści w jednym z rogów.Czyżby artysta dodał go pózniej, już po zaniesieniu przez Trącyrulonu z cytatem Sykanie? A może to Ahmet wpadł na dziwaczny pomysł dodania czegoś od siebie czegoś, co zgodnie z jego wiedzą było poprawną wersją pisma tureckiego? Obie możliwościwydawały się mało prawdopodobne.Sykana najwyrazniej niczego nie zauważyła  albo nie chciałazauważyć.Coraz większy niepokój ogarniał Trący.To było z pewnością coś, o czym Miles powinien siędowiedzieć.I to zanim Francuzka wyśle jego dzieło.Popracowała jeszcze przez chwilę, po czym oznajmiła Sykanie, że pójdzie na górę spytać Milesa, czyprzypadkiem nie potrzebuje jej pomocy.Pani Erim zaprotestowała, jakby nie była w stanie dłużej tolerować najdrobniejszego przejawusamodzielności Trący. Pan Radburn obiecał mi, że cały dzień będzie pani do mojej dyspozycji.Mamy tylko dziś i jutro nazapakowanie wszystkich rzeczy.Przesyłka musi być gotowa na czas.Osobiście zawiozę paczki nalotnisko, skąd polecą dalej do Stanów pocztą lotniczą. Postaram się zaraz wrócić  powiedziała Trący.I popędziła na górę do pracowni malarza.Drzwibyłyzamknięte; postała przy nich chwilę, czekając, aż serce przestanie jej walić jak młotem [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • elanor-witch.opx.pl
  •