[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.MówiÄ…cprawdÄ™, żaden z nich nie wzbudziÅ‚ we mnie gÅ‚Ä™bo­kiego podziwu.ByÅ‚a to wystawa pejzaży.UwielbiamprzyrodÄ™, tak jÄ… podziwiam, że obrazy wydajÄ… misiÄ™ niepotrzebne.MiaÅ‚am nadziejÄ™ na wystawÄ™ port­retu, aby zobaczyć sÅ‚awnych londyÅ„czyków.Ciekawsza od malarstwa wydaÅ‚a mi siÄ™ publicz­ność.Ze zdumieniem przyglÄ…daÅ‚am siÄ™ eleganckimtoaletom, jakie damy wÅ‚ożyÅ‚y na popoÅ‚udniowe112 wyjÅ›cie.MiaÅ‚y kapelusze ozdobione ogrodami z jed­wabnych kwiatów i wypchanymi ptakami.MójsÅ‚omkowy kapelusik staÅ‚ siÄ™ niewidoczny, a pÅ‚aszczbyÅ‚ w nieodpowiednim kolorze i z nieodpowiedniegomateriaÅ‚u.ZostaÅ‚am przedstawiona kilku osobom.Niejaka lady Mac Intyre i jej córka zagadnęły Algerai poÅ›wiÄ™ciÅ‚y mnie, mojemu kapelusikowi i pÅ‚asz­czowi mniej uwagi niż dzieÅ‚om sztuki- Nie jest to najlepsza wystawa w sezonie - na­rzekaÅ‚a lady Mac Intyre.- Rozumiem, dlaczego niema tÅ‚umu.Mnie ten tÅ‚um wydawaÅ‚ siÄ™ wrÄ™cz olbrzymi, wiÄ™cpowiedziaÅ‚am:- Nie sÄ…dzi pani, że jest spora frekwencja, ladyMac Intyre? Chyba ponad sto osób.- Och, moja droga, jeÅ›li widzów można policzyć,to już kompletna klapa.- ZaÅ›miaÅ‚a siÄ™.- Kiedy żyliReynolds czy nawet Romney, tÅ‚umy ciÄ…gnęły siÄ™ nakilkadziesiÄ…t metrów.To nawet nie tÅ‚um, tylkoÅ›cisk.Chodz, Samanto, pojedziemy do Hyde Parku.Tutaj nikogo nie ma.Zobaczymy ciÄ™ wieczorem naraucie u lady Bonham, Algie?- JeÅ›li czas mi pozwoli.- Nie jesteÅ› przyzwyczajony, żeby zarabiać nażycie, co? Powiedz Dolmanowi, że o niego pytaÅ‚am.Lady Mac Intyre popchnęła swÄ… córkÄ™, żeby dyg­nęła, i odholowaÅ‚a jÄ….- Teraz tÅ‚um liczy już tylko dziewięćdziesiÄ…t osiemosób.Kompletna klapa - zażartowaÅ‚ Alger.- Pewnie uważa mnie pan za prostaczkÄ™, skorosÄ…dzÄ™, że sto osób to tÅ‚um.113 - ProszÄ™ nie wkÅ‚adać mi w usta słów, którepózniej rzuca mi pani w twarz.Nie uważam pani zaprostaczkÄ™, no, może za prowincjuszkÄ™ - dodaÅ‚z bezczelnym uÅ›miechem i uniósÅ‚ rÄ™ce, jakby broniÄ…csiÄ™ przed ciosem.- Jestem pannÄ… z Bath i szczycÄ™ siÄ™ tym.- Teraz pani sobie pochlebia.Raczej pannÄ… z Rad-stock.Czy w Radstock jest w ogóle sto osób, czytaki tÅ‚um musi przyjechać na wystawÄ™ z Bath?- Liczy siÄ™ jakość, a nie ilość.My przynajmniejpatrzymy na obrazy, a nie gapimy siÄ™ na pu­bliczność.- Nie zauważyÅ‚em, żeby pani zwracaÅ‚a takÄ… uwa­gÄ™ na obrazy.- Dlatego, że sÄ… sÅ‚abe.Mamy lepsze wystawyw Radstock.- Zaraz po tej uwadze odwróciÅ‚am siÄ™,żeby lepiej przyjrzeć siÄ™ obrazom.Po chwili ze schodów zbiegÅ‚o dwóch osiÅ‚ków,którzy zauważyli Algera.Podeszli bliżej, wyraznietaksujÄ…c mnie wzrokiem.Jeden byÅ‚ wyższy i smuk-lejszy, drugi niższy i bardziej krÄ™py.WyglÄ…dali obajjak.- Co za nudna wystawa - wybrzydzaÅ‚ niższy.- Drzewa i stodoÅ‚y, i ani Å›ladu piÄ™knej kobiety.- RzeczywiÅ›cie.WÅ‚aÅ›nie wychodzimy - odparÅ‚Alger.- MiÅ‚o byÅ‚o was spotkać, panowie.- ChwileczkÄ™, Algie! Dlaczego nie przedstawiÅ‚eÅ›nas tej damie?PrzedstawiÅ‚ niższego jako sir Gilesa jakiegoÅ› tam,a wyższego jako pana Soamesa.- Nie widziaÅ‚em dotÄ…d pani nigdzie, panno Irving114 - powiedziaÅ‚ sir Giles.- Algie trzyma paniÄ… dlasiebie, chytrus jeden.- WÅ‚aÅ›nie wychodzimy - powiedziaÅ‚ natychmiastAlger i ujÄ…Å‚ mnie za Å‚okieć, żeby wyprowadzić.- Nie zaczekasz chwilÄ™? - powiedziaÅ‚ Soames.- Lady Evans ma do nas doÅ‚Ä…czyć.Z jakiegoÅ› powodu na dzwiÄ™k tego nazwiska AlgersiÄ™ wzburzyÅ‚.- Nie, naprawdÄ™ musimy iść - powiedziaÅ‚.WyszliÅ›my, a za nami rozlegÅ‚ siÄ™ Å›miech.- Ty samolubie! - zawoÅ‚aÅ‚ sir Giles.- Ta ciężkapraca już ci uderza do gÅ‚owy, Algie.Nie martw siÄ™,Evans nie powie lordowi Dolmanowi, ze zrobiÅ‚eÅ›sobie nie planowane wakacje.WyszliÅ›my w takim tempie, że nie mogÅ‚am zÅ‚apaćtchu, gdy dotarliÅ›my do powozu.- Dlaczego tak biegniemy? Czy uciekÅ‚ pan z pracyi boi siÄ™, że pana pryncypaÅ‚ dowie siÄ™ o tym? JeÅ›litak jest, to.- OczywiÅ›cie, że nie!- WiÄ™c mogÄ™ tylko uznać, że wstydzi siÄ™ mniepan przed swoimi znajomymi.Gdybym wiedziaÅ‚a,że nosi siÄ™ teraz zielone narzutki, albo bym siÄ™o takÄ… postaraÅ‚a, albo zostaÅ‚abym w domu.- Zielone narzutki? O czym pani, do diabÅ‚a, mó­wi?- MusiaÅ‚ pan zauważyć, że wszystkie panie jemiaÅ‚y.- Nie, przecież zajÄ™ty byÅ‚em oglÄ…daniem obrazów-odparowaÅ‚.- WiÄ™c jeÅ›li nie chodzi o mój pÅ‚aszcz i nie musi115 pan być w pracy, to co? Jest im pan winien pieniÄ…­dze! - wykrzyknęłam [ Pobierz caÅ‚ość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • elanor-witch.opx.pl
  •