[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Ufam, że moja siostra bÄ™dziebardziej pÅ‚odna niż jej matka.Przez te wszystkie lata daÅ‚a ojcu tylko jednÄ… córkÄ™.Może to nawetlepiej.Hugh wzniósÅ‚ kielich. %7Å‚yczÄ™ ci bezpiecznej podróży do Normandii powiedziaÅ‚ spokojnie.Opróżnili kielichy i rozeszli siÄ™. WiÄ™c to już koniec  mruknÄ…Å‚ Luc de Sai, podchodzÄ…c do Ryszarda de Manneville. Wcale mnie nie znasz, Luc  odparÅ‚ Ryszard. Może to zajmie trochÄ™ czasu, ale pewnegodnia Langston bÄ™dzie moje.Niech moja siostra i jej mąż wierzÄ…, że zwyciężyli.Niech siÄ™ poczujÄ…bezpiecznie.Na koniec to ja bÄ™dÄ™ siÄ™ Å›miaÅ‚.BÄ…dz cierpliwy. I ona bÄ™dzie moja?  zapytaÅ‚ Luc. JeÅ›li chcesz, to tak  odparÅ‚ Ryszard. ChcÄ™  rzekÅ‚ Luc. Podejrzewam, że namiÄ™tność pÅ‚onie w niej równie jasno, co jej rudewÅ‚osy w sÅ‚oÅ„cu. Masz prymitywne potrzeby  odparÅ‚ chÅ‚odno Ryszard. Prosty czÅ‚owiek ma proste potrzeby, milordzie.Dlatego rzadziej siÄ™ rozczarowuje  rzekÅ‚Luc i gÅ‚oÅ›no siÄ™ rozeÅ›miaÅ‚.Książę Robert przebywaÅ‚ w królestwie swego brata aż do jesieni.Jego ludzie sprawialikÅ‚opot wszÄ™dzie, gdzie siÄ™ pojawili.Trudno byÅ‚o nad nimi zapanować.Wybierali siÄ™ na wojnÄ™, ateraz mieli odejść w spokoju.Ostrzeżeni przez swego mÄ…drego monarchÄ™ mieszkaÅ„cy Angliipochowali kosztownoÅ›ci i córki i pokornie znosili rozboje.Henryk nie interweniowaÅ‚, by niezÅ‚amać i tak kruchego pokoju.Z ulgÄ… powitaÅ‚ wyjazd brata.Król rozpuÅ›ciÅ‚ armiÄ™ do domu.Hugh Fauconier i Rolf de Briard powrócili do Langston pewnego deszczowegopazdziernikowego poranka.Hugh z radoÅ›ciÄ… stwierdziÅ‚, że majÄ…tek jest w dobrym stanie.CieszyÅ‚siÄ™, że nie byÅ‚o wojny i wszyscy wrócili cali i zdrowi.Rolf cieszyÅ‚ siÄ™ niezmiernie, widzÄ…c AlettezaokrÄ…glonÄ… i uszczęśliwionÄ… jego powrotem.PochyliÅ‚ siÄ™ na koniu i ucaÅ‚owaÅ‚ jÄ…. Ostrożnie, panie!  zaczerwieniÅ‚a siÄ™ Alette.Hugh zszedÅ‚ z konia, wpatrujÄ…c siÄ™ caÅ‚y czas w Belle.StaÅ‚a spokojnie, czekajÄ…c na niego.PodobaÅ‚o mu siÄ™ jej opanowanie.ByÅ‚a prawdziwÄ… damÄ…. Witaj w domu, drogi mężu  przywitaÅ‚a go.Jej chłód zwiódÅ‚by tylko tych, którzy jej nieznali. CieszÄ™ ciÄ™, że już jestem w domu, madame  powiedziaÅ‚, zdejmujÄ…c rÄ™kawice. Wejdzmydo Å›rodka.Dość już mam tej niepogody.ChcÄ™ usiąść przy ogniu.  Każę podać wino  odparta. JadÅ‚o już prawie gotowe.JesteÅ›cie na pewno gÅ‚odni popodróży. Weszli do zamku. Na pewno chcecie siÄ™ wykÄ…pać. Najpierw zjemy.Potem niech siÄ™ kÄ…pie Rolf.Ja muszÄ™ zajrzeć do ptaszarni.Książę RobertzamówiÅ‚ u mnie Å›nieżnobiaÅ‚ego orÅ‚a.Na wiosnÄ™ mam mu go przywiezć do Normandii.Trzeba gonauczyć polować na ptactwo. WiÄ™c to już koniec wojny?  zapytaÅ‚a, podajÄ…c mu kielich wina. Podpisano rozejm bez rozlewu krwi. Hugh wyjaÅ›niÅ‚ żonie warunki ugody. Król zrobiÅ‚ niemÄ…drze, nie karzÄ…c lordów, którzy go zdradzili  rzekÅ‚a Belle. Powinno siÄ™ich ukarać.Hugh zaÅ›miaÅ‚ siÄ™. Nie obawiaj siÄ™, ma Belle.Król Henryk nie jest gÅ‚upcem.WybaczyÅ‚ Robertowi i jegopoplecznikom zdradÄ™, a ci gÅ‚upcy sÄ… z siebie wielce zadowoleni.Henryk jest podobny do swegoojca.Nie zapomina wyrzÄ…dzonych krzywd.Znajdzie inny sposób, by ich ukarać.ZresztÄ…, ugodanie potrwa wiecznie.Król zamierza zająć NormandiÄ™.Książę jest dobrym żoÅ‚nierzem, ale Henrykrównież niezgorszym.Za to jest od ksiÄ™cia sprytniejszy.BÄ…dz cierpliwa.Zobaczysz, chérie. WypiÅ‚ wino i pocaÅ‚owaÅ‚ jÄ… w policzek.Podano posiÅ‚ek, a w sali rozbrzmiaÅ‚y gÅ‚oÅ›ne rozmowy.Takiego gwaru nie byÅ‚o tu od dawna.Izabela uÅ›miechaÅ‚a siÄ™.Milo i bezpiecznie byÅ‚o mieć znów w domu tylu mężczyzn.Kiedy zjedli,Alette wzięła męża do Å‚azni, a Hugh poszedÅ‚ z IzabelÄ… do ptaszarni. Zobaczysz, jak Couper urosÅ‚a i jak dobrze jest wytresowana  chwaliÅ‚a siÄ™ Izabela. Otoona.Przyzwyczaja siÄ™ do chÅ‚odu w klatce.Witaj, moja piÄ™kna. Belle wyciÄ…gnęła rÄ™kÄ™ izawoÅ‚aÅ‚a ptaka.Couper weszÅ‚a jej na ramiÄ™.Hugh kiwnÄ…Å‚ gÅ‚owÄ…, zadowolony z postÄ™pów w tresurze. JechaÅ‚aÅ› z niÄ… konno, kochanie? W tym tygodniu dwa razy  odparÅ‚a, gÅ‚aszczÄ…c przestraszonego obcym gÅ‚osem ptaka.Spokojnie, malutka  mruknęła. To twój pan.Musisz siÄ™ przyzwyczaić do jego gÅ‚osu.Samica przestaÅ‚a siÄ™ puszyć i zaczęła przygÅ‚adzać i skubać piórka, jakby zrozumiaÅ‚a sÅ‚owaswej pani.Izabela rozeÅ›miaÅ‚a siÄ™ i postawiÅ‚a jÄ… na grzÄ™dzie. Lind mówi, że jutro możemy zacząć uczyć jÄ… polować. Ib poważny krok w tresurze  odparÅ‚ Hugh rozglÄ…dajÄ…c siÄ™.ZauważyÅ‚ mÅ‚odego, biaÅ‚egoorÅ‚a, którego obiecaÅ‚ ksiÄ™ciu Robertowi i zawoÅ‚aÅ‚ do Alaina:  Mamy pana dla Blanki.Musimy jÄ…nauczyć polować na ptactwo bÅ‚otne, nim odwiozÄ™ jÄ… ksiÄ™ciu Robertowi do Normandii.PodarowaÅ‚mu jÄ… król. To godny dar nawet dla ksiÄ™cia  rzekÅ‚ Alain. ZacznÄ™ trenować jÄ… już jutro.BÄ™dziegotowa. Jak można nauczyć ptaka polować tylko na ptactwo bÅ‚otne?  spytaÅ‚a Belle, kiedy wracalido domu. Zrobimy jej przynÄ™tÄ™ przykrytÄ… skrzydÅ‚ami czapli [ Pobierz caÅ‚ość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • elanor-witch.opx.pl
  •