[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Potem Gloria zużywała połowę swojej cennej porcji wody pitnej, aby wyszorować sobie ręce.Wody do mycia nie było w ogóle, tego poprostu nie przewidywano.Gloria próbowała każdego ranka przynajmniej wytrzeć ciało mokrą ścierką; nienawidziła woni wszystkich mężczyzni tego charakterystycznego zapachu.miłości? Mimo najlepszej woli nie rozumiała zupełnie, dlaczego tym mężczyznom zależało tak bardzo,aby posiąść jej brudne, niemyte ciało, ale ani Harry emu, ani innym nie wydawało się to sprawiać jakiejś różnicy.Niektórzy nawet szeptali, żemiło pachnie, a innym znowu sprawiało przyjemność, kiedy oblizywali jej brzuch, piersi albo inne części ciała, których nazwy Gloria nawetnie ważyła się wymówić.Harry ograniczał się do tego, kiedy Gloria zgodnie ze swoim cyklem miała te dni, w czasie których mogło dojść dozapłodnienia.Inni mężczyzni zakładali wówczas na penis rodzaj gumowej osłony, a jeszcze inni upierali się, że odpowiednio wcześnie sięcofną.Ale Jenny ostrzegła ją przed tą metodą, i to bardzo stanowczo, dlatego Gloria stosowała wówczas ocet.I tak właściwie myła się nimniemal codziennie, bo było go w kuchni pod dostatkiem.A poza tym starała się po prostu jak najmniej myśleć.W gruncie rzeczy nie czuła nienawiści do tych mężczyzn, którzy odwiedzali ją conoc, po prostu byli jej obojętni.Z początku wszystko ją bolało, ale Harry wziął to pod uwagę.Dopiero dwa dni po jej przybyciu na pokładpozwolił zbliżyć się do niej innym członkom załogi.Gloria w tym czasie doszła do siebie i wkrótce sypianie z mężczyznami też nie bolało, jeśliposmarowała się przedtem olejem.Gdyby nie smród, wydzieliny z ich ciał i jej wstyd, to właściwie mogłaby się przy tym  zajęciu nudzić.Przede wszystkim liczyła dni i godziny.Podróż do Kantonu miała trwać dwa tygodnie.Była skłonna tyle wytrzymać.Gdyby tylko nie ta ciągła niepewność, co będzie potem! Wiedziała, że będzie musiała szukać statku płynącego do Australii, ale one niekursowały tak regularnie, jak między San Francisco i Chinami.Należało mieć szczęście i trafić na jakiś, który będzie stał na kotwicyw Chinach. Jak nie będzie żadnego, to wsadzimy cię na jakąś łajbę płynącą do Indonezji  stwierdził Harry bagatelizująco. Będziesz tylko musiałajeszcze raz się przesiąść.Gdyby to było takie proste jak w pociągu! Tak naprawdę Glorię przerażały Chiny, i choć z jednej strony nie mogła się doczekać chińskiegoportu, to z drugiej czuła ogromny niepokój, kiedy wreszcie w polu widzenia pojawił się ląd. Siedz po prostu spokojnie!  przykazał jej Harry, kiedy statek rzucił kotwicę przy nabrzeżu i rozładowywano towary.Zanim rozładuneknie został zakończony, załoga nie miała prawa opuszczać pokładu, a potem i tak kilku ludzi musiało zostać na statku.Gloria była w staniesobie wyobrazić, jak się będą pocieszać w czasie nudnych godzin wachty. Rozejrzę się za czymś dla ciebie, masz słowo honoru! Znajdziemy coś.Tej nocy Gloria mogła przynajmniej wyjść na pokład.Zaczerpnęła morskiej wody i dokładnie się umyła, kiedy już skończyła obsługiwaćtych, którzy zostali.Miała nadzieję, że z tym przynajmniej będzie koniec.Na nowym statku nikt się nie dowie, że jest dziewczyną.Harry i Smutje byli w świetnych humorach, kiedy pózno w nocy wrócili na statek.Większości załogi oczywiście nie było  wszyscy spędzaliczas u skośnookich dziewcząt w dzielnicy czerwonych latarni.Ci dwaj jednak zamierzali to zrobić z Glorią. Ostatni.tni raz!  bełkotał Smutje. Jutro towar będzie rozładowany.Towar.jest dobrze sprzedany  roześmiał się. Jaki towar?  spytała Gloria.Wszystkie ładunki, które transportowała  Mary Lou , były już przecież na lądzie. Ty.moja słodziutka! A co myślisz? Twój chłop cię dobrze sprzedał, mała.A ja też się obłowiłem. Sprzedał? Mnie?  Zaskoczona Gloria zwróciła się do Harry ego.Miała wrażenie, że wynurzenia kucharza zupełnie nie były mu na rękę. On ma na myśli to, że znalezliśmy dla ciebie miejsce na statku  oświadczył niechętnie Harry. Masz szczęście, ten parowiec płyniewprost do Australii.To statek z emigrantami, pod flagą angielską, ale pełen Chińczyków.Steward, który ma nadzór nad międzypokładziem, będzie cię krył. On potrzebuje chłopca okrętowego?  spytała Gloria przestraszona. Zatrudnią mnie?Smutje przewrócił wymownie oczami, a Harry spojrzał na niego ostrzegawczo, nakazując mu milczenie. Słodziutka, tam nie potrzebujesz zatrudnienia.Jak mówiłem, na międzypokładziu są tłumy ludzi.Jedna gęba do jedzenia w tę czyw tamtą  nikt tego nawet nie zauważy. A klientów też będzie mnóstwo. zachichotał Smutje.Gloria spojrzała z obawą na Harry ego. Będę musiała być miła dla stewarda, prawda?  spytała.Harry przytaknął. Ale poza tym.Na międzypokładziu jest wiele kobiet, prawda? Emigranci wyjeżdżają przeważnie całymi rodzinami, zgadza się?  O tymGloria przynajmniej słyszała.Babcia Gwyn i Elizabeth Greenwood opowiadały o irlandzkich rodzinach z tuzinami dzieci.Smutje się roześmiał, ale Harry zmarszczył czoło. Właśnie tak, słodziutka, tam są całe masy Chińczyków każdego rodzaju.A teraz bądz dla mnie szczególnie miła.Jutro pójdziemy domiasta i poznasz stewarda.Gloria skinęła głową.Prawdopodobnie będzie chciał ją  przetestować , podobnie jak to zrobił Harry w San Francisco.W myślach szykowałasię już na spelunkę podobną do tej, którą dysponowała Jenny.Kanton był właściwie ogromną mieszaniną krętych i wąskich uliczek, które najwyrazniej stanowiły jednocześnie miejsce niekończącego siętargu [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • elanor-witch.opx.pl
  •