[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.- Anna daÅ‚a mi do zrozumienia, że nie jest ci to caÅ‚kiem obce.Yi odwróciÅ‚a siÄ™ w stronÄ™ Anny i spytaÅ‚a, skÄ…d ona to wie.Anna rozeÅ›miaÅ‚a siÄ™ szeroko:- Przecież ty wszystko rozumiesz! Ty pojmujesz, co kryje siÄ™ gÅ‚Ä™biej.Każdy, kto widziaÅ‚ Is,na pewno siÄ™ ze mnÄ… zgodzi!- ZaopiekujÄ™ siÄ™ tobÄ… - szepnÄ…Å‚ Atar i mrugnÄ…Å‚ do niej. Co wedÅ‚ug nich wiem?NastÄ™pnie, zanim Yi zdążyÅ‚a siÄ™ zorientować, co siÄ™ dzieje, on odpiÄ…Å‚ klamrÄ™, któraprzytrzymywaÅ‚a jej szatÄ™ wokół szyi.PoczuÅ‚a, jak materiaÅ‚ zeÅ›lizguje siÄ™ wzdÅ‚uż jej ciaÅ‚a.Atar uÅ›miechnÄ…Å‚ siÄ™ zaskoczony, widzÄ…c, że Yi ma pod spodem tylko bieliznÄ™.PublicznośćbiÅ‚a brawo zachwycona.- A udaje amatorkÄ™!Anna klaskaÅ‚a najgÅ‚oÅ›niej.DÅ‚oÅ„ Atara byÅ‚a coraz bliżej.Wszystkie kobiety wstaÅ‚y z miejsc i zaczęły równomiernie klaskać.Ich uÅ›miechy byÅ‚y corazszersze.I wÅ‚aÅ›nie wtedy dostrzegÅ‚a wyraznie bÅ‚Ä™kitny kolor.UÅ›wiadomiÅ‚a sobie, kto kryje siÄ™ pod tym bÅ‚Ä™kitem, mimo że twarz zrobiÅ‚a siÄ™ ciężka, aciaÅ‚o krÄ™pe.Minęło dużo czasu, spojrzenie jednak pozostaÅ‚o to samo.Salon siÄ™ zakoÅ‚ysaÅ‚.To dlatego oni wiedzÄ….Ta bÅ‚Ä™kitna klaskaÅ‚a chyba najmocniej ze wszystkich.StaÅ‚a i patrzÄ…c intensywnie na Yi, biÅ‚abrawo.Jej zasÅ‚ona zsunęła siÄ™ z wÅ‚osów.Tak bardzo pragnęła, aby Yi to zrobiÅ‚a.Tak prosiÅ‚a.To byÅ‚oby potwierdzenie, że jej dziaÅ‚anie mimo wszystko byÅ‚o sÅ‚uszne.Ona wie, kim jest Yi.Yi poÅ‚ożyÅ‚a dÅ‚onie na twardych poÅ›ladkach Atara.Publiczność piszczaÅ‚a.Atar uÅ›miechaÅ‚ siÄ™ w upojeniu; chÄ™tna pomocnica.KÄ…tem oka dostrzegÅ‚a ubranego na biaÅ‚o mężczyznÄ™ podchodzÄ…cego do bÅ‚Ä™kitnej.CoÅ›szeptaÅ‚ jej do ucha.BÅ‚Ä™kitna przestaÅ‚a klaskać i spojrzaÅ‚a na Yi.Mężczyzna, który szeptaÅ‚, byÅ‚ sÄ…siadem Yi przy stole.Adwokatem.To Anders.Mąż bÅ‚Ä™kitnej kobiety, Catrin Brask.Ojciec syna Catrin Brask.ChÅ‚opca o podejrzliwym spojrzeniu.Takim samym jak spojrzenie Yi.- Za dwa tygodnie bÄ™dÄ™ w Sztokholmie.StaÅ‚a w altanie otoczona muzykÄ… dochodzÄ…cÄ… z parkietu.Noc wreszcie zrobiÅ‚a siÄ™ ciemna.ChÅ‚odne powietrze owiewaÅ‚o nieosÅ‚oniÄ™tÄ… skórÄ™ - nogi, biodra, plecy.Mimo że materiaÅ‚ byÅ‚ cienki, nie czuÅ‚a zimna.GÅ‚adki jedwab zachowywaÅ‚ temperaturÄ™odpowiedniÄ… w tej chwili.Teraz, kiedy noc zrobiÅ‚a siÄ™ chÅ‚odna, ogrzewaÅ‚.Przez caÅ‚y wieczór Anders nie odstÄ™powaÅ‚ jej ani na krok.SzedÅ‚ za niÄ… wszÄ™dzie.Viggo i Mario peÅ‚nili rolÄ™ szpiegów i ostrzegali, gdy zbliżaÅ‚o siÄ™niebezpieczeÅ„stwo.Anders sÄ…dziÅ‚, że oni tylko tak siÄ™ bawiÄ….Potem.PojawiÅ‚a siÄ™ bÅ‚Ä™kitna, bardzo pijana, zatoczyÅ‚a siÄ™ w stronÄ™ Yi.- DziÄ™kujÄ™ - wybeÅ‚kotaÅ‚a.- Za wszystko.Gdyby nawet sÅ‚yszaÅ‚ to ktoÅ› inny, i tak by nie zrozumiaÅ‚.Yi nic nie odpowiedziaÅ‚a.Po czym oboje odeszli.Yi ze swoimi nowymi towarzyszami zabawy poszÅ‚a do domu.Decyzja zostaÅ‚a podjÄ™ta.Nic nie mogÅ‚o jej powstrzymać.ZdawaÅ‚o siÄ™ jej, że gdzieÅ› w ciemnoÅ›ci widzi podejrzliwe spojrzenie.Można zawrócić bieg potoku.* Gdy tylko Barbro i Erik pojechali po rzeczy chÅ‚opca, Viggo zadzwoniÅ‚ na policjÄ™.PrzedstawiÅ‚ siÄ™ jako partner Maria.Zgadza siÄ™, wysÅ‚ali paru kolegów do mieszkania Ingmarssonów.- Ale byÅ‚oby nam Å‚atwiej, gdyby ta babcia wczeÅ›niej tam nie sprzÄ…taÅ‚a - mówi policjant.Viggo nie zna jego nazwiska.- Ludzie powinni chyba oglÄ…dać wiÄ™cej kryminałów - ciÄ…gnie tamten.- %7Å‚eby siÄ™ nauczyli, żena miejscu przestÄ™pstwa nie wolno niczego ruszać.Viggo czuje, jak ogarnia go wÅ›ciekÅ‚ość.- Ona nie rozumie, co siÄ™ staÅ‚o - odpowiada.- Czy ktoÅ› byÅ‚ w Å›rodku?- Skoro ona nie potrafi powiedzieć, czy coÅ› zginęło - tÅ‚umaczy policjant nie bez irytacji - totrudno cokolwiek ustalić.- SprawdziliÅ›cie okno?- Okno?- Tak, jestem niemal pewien, że byÅ‚o otwarte.Policjant prycha.- To teraz już wiem - mówi - dlaczego nie znalezliÅ›my nic, co by wskazywaÅ‚o na wÅ‚amanie.Ale zabezpieczyliÅ›my ewentualne Å›lady - uprzedza zastrzeżenie Vigga.- JeÅ›li ktoÅ› tam byÅ‚, musiaÅ‚zostawić jakieÅ› Å›lady.Viggo przypomina sobie komentarz Thorstenssona o braku Å›ladów w przypadku zabójstwaw Abordze.- Ale jedno udaÅ‚o nam siÄ™ ustalić - mówi policjant.- TrochÄ™ popytaliÅ›my w okolicy,zajrzeliÅ›my do sÄ…siadów, którzy akurat byli w domu.- I?Policjant odczekuje chwilÄ™, jakby siÄ™ zastanawiaÅ‚, jak ma sformuÅ‚ować pytanie.- W tamtej okolicy nie ma chyba innych narodowoÅ›ci, prawda?- W Örgryte? Nie, ta okolica jest biaÅ‚a jak Å›nieg.Viggo widzi oczami wyobrazni, jak policjant w zamyÅ›leniu stuka ołówkiem w blat biurka.- Jedna z sÄ…siadek coÅ› widziaÅ‚a.KobietÄ™ w luznej szacie.ByÅ‚a pewna, że IngmarssonzatrudniÅ‚ czarnÄ… sprzÄ…taczkÄ™.SÅ‚owo  czarnÄ… wypowiada z nieskrywanÄ… ironiÄ….- Ale nie zatrudniÅ‚.- A gdzie jÄ… widziaÅ‚a? - pyta Viggo.- Zdaje siÄ™, że ona siÄ™ tam krÄ™ciÅ‚a.SprawdzaÅ‚a okna.SÄ…siadka mówi, że wyglÄ…daÅ‚o to trochÄ™dziwnie, ale z drugiej strony to przecież nie kobiety w abajach popeÅ‚niajÄ… przestÄ™pstwa.Viggo zadaje kilka pytaÅ„ o sÄ…siadkÄ™, nie dowiaduje siÄ™ jednak wiele wiÄ™cej.- Kiedy bÄ™dzie coÅ› wiadomo?Stara siÄ™ jak może, by chociaż tonem gÅ‚osu okazać wdziÄ™czność.- Mario chciaÅ‚, żebyÅ›my tej sprawie nadali priorytet.WiÄ™c powinniÅ›my już niedÅ‚ugo coÅ›wiedzieć.Czy mam dzwonić na ten numer?Viggo potwierdza.Rozmowa siÄ™ urywa.Viggo nawet nie zdążyÅ‚ zastanowić siÄ™ dlaczego, bo nagle dzwoni komórka.Pokazuje siÄ™bardzo dÅ‚ugi numer poprzedzony prefiksem +86.To Nelson.Tak siÄ™ przedstawia: This is Nelson.Informuje, że jego dochodzenie okazaÅ‚o siÄ™ owocne tylko poÅ‚owicznie.UdaÅ‚o mu siÄ™ ustalić, skÄ…d pochodzÄ… chiÅ„skie kobiety mieszkajÄ…ce teraz w Sztokholmie, októre pytaÅ‚ Viggo.Wszystkie dorastaÅ‚y w tej samej prowincji, Syczuanie, oddalonej o dzieÅ„ jazdy odSzanghaju.Ich rodziny nadal tam mieszkajÄ….Viggo dziÄ™kuje za wiadomość, z którÄ… nie bardzo wie, co ma dalej począć.Zadaje wiÄ™c jeszcze jedno pytanie - o pewne nazwisko.Czy Nelson zna pana Billa Ho? Z firmy Interaction? W sÅ‚uchawce zapada cisza, dÅ‚uższa niż wynikaÅ‚oby to z naturalnego opóznienia wprzypadku transkontynentalnych poÅ‚Ä…czeÅ„.- OczywiÅ›cie, że go znam.A dlaczego?- ChciaÅ‚bym siÄ™ czegoÅ› o nim dowiedzieć.SkÄ…d pochodzi.Kiedy siÄ™ urodziÅ‚.- To sÄ… proste dane.Nelson wydaje siÄ™ wrÄ™cz rozdrażniony.- Możliwe.Dla pana.Czy mimo to zechciaÅ‚by mi pan pomóc?ChciaÅ‚bym dowiedzieć siÄ™ jak najwiÄ™cej.Jakie sÄ… jego powiÄ…zania ze SzwecjÄ…?- On robi interesy.Szwedzkie firmy robiÄ… interesy z Chinami, a pan Ho im w tym pomaga.- W porzÄ…dku.Zależy mi jednak na bardziej szczegółowych informacjach, jeÅ›li to możliwe.Nelson przedÅ‚uża milczenie.Viggo ma wrażenie, że ChiÅ„czyk czegoÅ› od niego chce.CzegoÅ›wiÄ™cej.Kiedy odkÅ‚ada telefon, nie wie do koÅ„ca, czy Nelson siÄ™ zgodziÅ‚.Dzwoni Svensson, szef redakcji dramatu.Oznajmia mu, że czas mija.ZostaÅ‚y tylko trzy dnido emisji odcinka numer dwa i zapowiada siÄ™ piÄ™kna katastrofa.- Nie bÄ™dzie odcinka, nie bÄ™dzie emisji - mówi.- Czekamy.Jakby powinnoÅ›ciÄ… Vigga byÅ‚o wyczarowanie Yi.I kolejnej części filmu [ Pobierz caÅ‚ość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • elanor-witch.opx.pl
  •