[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Naszczęście on i Manning najwyrazniej z ochotą rzucili się do pracy w terenie,bowiem nie minęło dwadzieścia minut, gdy Dev zadzwonił na moją komórkę,powiedzieć, \e wykonał telefon.Miałem być gotów.Sprawdzając po razostatni kamerę wideo, wysiadłem z samochodu i przeszedłem na stronę pasa-\era, gdzie Mayhew nie zobaczyłby mnie, nawet gdyby patrzył.Dla stabiliza-cji oparłem kamerę na budzie samochodu i przykucnąłem za samochodem taknisko, jak mogłem, \eby nie było mnie widać.Naturalnie, zachodziła obawa,\e Mayhew zadzwoni po prostu po Amerykański Związek Motorowy albo, \eurocza pani Mayhew wyjdzie zbadać uszkodzenie i mo\e nawet sama wymie- ni koło.Wiedziałem jednak, \e Mayhew nie śpi i jest ju\ ubrany, i prawdopo-dobnie dostaje świra w domu.Miałby równie\ ochotę na konfrontację ze mną,jeśli wyszedłby wystarczająco szybko i nadarzyłaby mu się okazja.Mogło się nic nie wydarzyć.Zdawałem sobie sprawę, \e Mayhew mo\ebyć ostro\ny z uwagi na realizowane oszustwo, więc będzie chciał zachowaćstatus przynajmniej półinwalidy.Znałem jednak równie\ jego arogancję istawiałem na to, \e wierzy, i\ jego znajomości oraz status społeczny uchroniągo przed zbyt szczegółową kontrolą.Jeśli było w toku jakiekolwiek docho-dzenie w sprawie jego wniosku o zasiłek, to na pewno zostałby o nim poin-formowany na tyle wcześnie, by mieć się na baczności.Poza tym przygotowałem zgrabny plan B, zakładający moje samobójstwo,jeśli ten nie wyciągnie go z domu.Ale okazało się, \e tym razem nie będęmusiał go zrealizować.Czasami szczęście uśmiecha się do dobrych ludzi.Gdy zbli\yłem zoom kamery, zobaczyłem, \e Wilson wyszedł na ganek.Twarz miał zaciętą w ponurym gniewie i zerkał pobie\nie w górę i dół ulicy.Bez wątpienia po anonimowym telefonie Juhle a zało\ył, \e to ja spuściłempowietrze z jego koła w przypływie złości, po czym nawiałem.Oczywiścienie byłem na tyle głupi, \eby czekać w pobli\u i przyznać się do spowodo-wania szkody.Najwyrazniej zadowolony, potrząsając ze złości głową, ruszyłpo schodach pewnym krokiem.Nie złapał się za obolałe plecy.Nie oparł się ometalową barierkę biegnącą wzdłu\ schodów.W dole ulicy okrą\ył samochód.Kiedy zobaczył flaka, przeklął gwałtow-nie - dało się to słyszeć nawet z miejsca, z którego filmowałem - po czymwykonał szybki i, jak na moje oko, całkiem atletyczny pełen obrót, rozgląda-jąc się za sprawcą.Przeklinając ponownie, stał przez chwilę bez ruchu, z rę-koma na biodrach.Wydawało mi się, i\ mam ju\ nagrane wystarczająco du-\o, jak schodzi bez trudu po dwunastu stopniach z ganku, ale im więcej, tymlepiej.Czekałem.Nie zawiódł mnie.Otworzywszy baga\nik, pochylił się (nie zginając kolan,jak zauwa\yłem) i grzebał w nim przez chwilę, następnie wyjął najwyrazniejcię\ką torbę z kijami golfowymi i postawił ją na chodniku.Zanurkował po-nownie, tym razem wyciągając lewarek i nie dłu\ej ni\ minutę pózniej, urzą-dzenie było ustawione, a Mayhew, kręcąc \elazną korbą lewarka, podnosiłsamochód.Obejrzałem się za siebie na róg i zobaczyłem Juhle a i Manninga, wyglą-dających zupełnie jak dwaj faceci na spacerze.Pomachaliśmy do siebie, po-zostając jeszcze przez kilka minut na pozycjach, obserwując, jak Mayhew odkręcił nasadę śruby.Gdy prawie skończył, wstałem z kamerą w ręku i ru-szyłem w jego stronę, wcią\ nagrywając, podchodząc na niemal dziesięć stópdokładnie w momencie, gdy zdjął oponę z koła i stał trzymając ją w ramio-nach.Skupiłem kamerę na nim.Myślę, \e się uśmiechałem.Odwrócił się bo-kiem, trzymając oponę, idąc w stronę baga\nika.Widząc mnie, zatrzymał sięnagle w szoku.- Ej, Wilson - powiedziałem.- Jak tam kręgosłup?Jego oczy rozszerzyły się z przera\enia, gdy opuściłem kamerę i oddałemdo niego strzał z palca:- Mam cię! - powiedziałem.To dostarczyło mi bonusa [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • elanor-witch.opx.pl
  •