[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.*April Simpson jeszcze raz spojrzała na zegarek, po czym podeszła do wysokiegookna, żeby zobaczyć, czy kierownik działu używanych samochodów jest gdzieś w zasięguwzroku.Minęło już piętnaście minut, odkąd wziął jej geo na jazdę kontrolną i przez ten czas zpewnością mógł już podjąć decyzję.April była dumna ze stanu, w jakim utrzymywała toautko i liczyła na dobrą cenę.Wylała zimną kawę do kosza na śmieci i zanim wrzuciła tam również kubek,sprawdziła nadruk na jego spodzie.Walet pik - świetnie.Zawsze miała pecha.Za morzem zaparkowanych samochodów i obracających się reklam próbowała dojrzećtłustego menedżera w niedopasowanym garniturze.Ani śladu.Po drugiej stronie parkingupara starych ludzi aż śliniła się na widok modelu caprice koloru szampana, a łowiącemuokazje sprzedawcy ciekła ślinka na ich widok.April po drodze przypadkiem zobaczyłakarteczkę z ceną tego krążownika szos i rozgniewało ją, że ludzie mogą w ogóle rozważaćwydanie 40 000 dolarów na samochód - prawie dwa razy tyle, ile zarabiała brutto przez całyrok, pracując na dwóch posadach.Jezu, życie nie jest sprawiedliwe.Ile trzeba zarabiać, żeby pozwolić sobie na taki samochód? Sto patyków rocznie?Babcia i dziadek prawdopodobnie byli już na emeryturze i żyli z procentów od swoichinwestycji.Ile mogli być warci? Milion dolców? Pół miliona? Całą forsę świata.A ona próbuje wyskrobać trochę groszy, żeby wykupić swojego syna.Poczuła piekący wstyd.Na świecie nie powinny istnieć takie skrajności, nie powinnobyć tak, że starzy, bogaci ludzie planują swoją beztroską emeryturę w tej samej chwili, kiedyona nawet nie wie, czy jej mały chłopiec jeszcze żyje.Para emerytów podniosła głowy znad bagażnika limuzyny.Wyglądali nazadowolonych, niezrażonych ceną.April nienawidziła ich w tej chwili.Jak to jest, że wszystko w jej życiu ułożyło się tak zle? Co stało się z tymi dniami,kiedy razem z tatą marzyli o jej karierze aktorskiej? Bóg świadkiem, miała do tegoodpowiedni wygląd; bujne kasztanowe włosy i pociągłe śródziemnomorskie rysy.Byłagwiazdą każdego przedstawienia wystawianego w liceum.Mieli jasny plan.Ojciec będzie pracował na dwie zmiany tak długo, dopóki ona nieukończy Szkoły Sztuki w Północnej Karolinie.A kiedy w końcu zrobi karierę na Broadwayu,w swoim domu w Hamptons dobuduje dla niego skrzydło.Za to, ile zniósł, by ich wspólneżycie uczynić przyzwoitym i godnym szacunku, była mu winna coś lepszego.Ilekroć głośnomarzyli, dostrzegała w jego oczach rozpaczliwą nadzieję.April właśnie zakończyła drugi tydzień nauki w college u w Winston - Salem, kiedyotrzymała telefon, że ma pędzić do domu.Jej ojciec kosił trawę przed domem, gdy naglestracił przytomność i upadł.Rokowania były najgorsze z możliwych.Lekarze powiedzieli jej,że rak od lat rozwijał się w mózgu.Jeśli nawet ojciec zauważyłby objawy, prawdopodobnie itak nic nie można byłoby zrobić.W tym stanie dawano mu jeszcze dwa miesiące życia.Trwało to jednak tylko trzy dni.W ten sposób, mając osiemnaście lat, została sierotą.Jednym ruchem kosy śmierćuczyniła ją osobą dorosłą, w każdym znaczeniu tego słowa.Wraz z dorosłością przybyływszelkie towarzyszące jej problemy.Jej ojciec był bez grosza.A nawet gorzej.Miał takiedługi, że sam nigdy by się z nich nie wydobył.Chyba że jego córka - jedyne dziecko - zrobi karierę w Hollywood.Przypuszczała, że praca ojca na dwie zmiany mogła zapewnić dochody, którepozwoliłyby się utrzymać przez kilka lat, ale kiedy zobaczyła jego rachunki, ogarnęło jąprzerażenie.Mogła odejść, może nawet powinna była.Ale pozwolić, by wszystko, na co pracowałojciec, zostało wyprzedane na aukcji? Wydawało jej się to potwornie niesprawiedliwe - wręczświętokradcze.Przez całe życie ani razu nie odwrócił się do niej plecami.Jak mogłaby goporzucić po śmierci?Wtedy to rozumowanie miało sens, choć przyjaciele ojca z pracy próbowali ją od tegoodwieść.April odziedziczyła po ojcu nie tylko skłonność do marzeń, ale również upór.Machnęła ręką na spłatę wszystkich niezabezpieczonych należności.Karta debetowapozwoliła zmniejszyć pięciocyfrowe długi ojca.Dzięki temu pozostał dom, samochód inajrozmaitsze, zakupione w samą porę części wyposażenia gospodarstwa domowego.Większość z nich udało się jej zatrzymać za darmo tylko dzięki temu, że ośmieliła siępowstrzymać windykatorów z Sears & Monkey Wards, którzy przyszli odebrać swoje rzeczybiednej sierocie.Każde zwycięstwo poprzedzała zajadła walka.- No dalej - mówiła.- Jestem pewna, że informacja o tym w telewizyjnychwiadomościach będzie dla was doskonałą reklamą.Wiedziała, że walka o pralkę i lodówkę to tylko rozgrzewka.Prawdziwa wojnazostanie stoczona o kredyt hipoteczny na dom, za który raty miały być spłacane jeszcze tylkoprzez dziesięć lat.Jeden z kierowników banku, pompatyczny gnojek o nazwisku Morganoświadczył, że ojciec, mimo monitów, zalegał już z trzema spłatami i był zadłużony w chwiliśmierci.Morganowi było przykro, że jej sprawy nie układają się dobrze; tak samo jakwszystkim innym, którzy kazali się jej wynosić.No cóż, biznes to biznes.Morgan dał jej do wyboru dwie możliwości
[ Pobierz całość w formacie PDF ]