[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Rzeczywiście nieobce mu były zjadliwe plotkipuszczane w obieg przez wrogów jego pryncypała.Mówiono, że cenzora, który tak uwielbiaprzyjemności lektury, bogowie karzą ślepotą za to, że zezwolił Potycjuszom na przekazaniereligijnych powinności przy Ara Maxima świątynnym niewolnikom. O jego politycemożesz myśleć, co chcesz, kuzynie, ale Appiusz Klaudiusz jest pobożnym człowiekiem iwolę bogów szanuje.Jeżeli traci wzrok, to nie dlatego że został przez nich ukarany. Ale innych twoich dziwnych przyjaciół boska kara jednak nie ominęła, co? I to jakasurowa!Keso nachmurzył się, ale nic nie odpowiedział.W kwestii Potycjuszów działał wewłasnym interesie, za wszelką cenę starając się zatrzeć tajemnicę swego pochodzenia izabezpieczyć przyszłość potomstwu.Czy to możliwe, że była w tym i boska ręka? Czyżbystał się narzędziem ich zemsty na bezbożnej rodzinie, skazanej na zagładę za świętokradcządecyzję? Chyba nie wątpisz, że tragiczny koniec Potycjuszów był skutkiem boskiego wyroku? naciskał Kwintus. Jakie widzisz inne wytłumaczenie tak niezwykłej serii zgonów? W kilkamiesięcy zachorowali i zmarli wszyscy mężczyzni z tej rodziny.Nie został ani jeden, byponieść w przyszłość ich nazwisko.Jeden z najstarszych rodów Rzymu przestał istnieć! Niektórzy mówią, że to jakaś zaraza  mruknął młodzieniec. Zaraza, która atakuje tylko jeden klan, i to samych mężczyzn? Sami Potycjusze w to wierzyli. Tak, i nawet udało się im przekonać senat, by wyznaczono dyktatora do wbiciadodatkowego gwozdzia w tablicę Minerwy.Nie pomogło! Ale przynajmniej mieli jednegowiernego przyjaciela.ciebie.Inni się od Potycjuszów odwrócili w strachu, by zły los nieprzeniósł się i na nich.Ty jednak, choć dopiero co się z nimi zaprzyjazniłeś, pozostałeślojalny do samego końca. Kwintus pokiwał głową z powagą mędrca. Kiedyś, dawno temu,Fabiusze też znalezli się na krawędzi niebytu, jak dobrze wiesz.Była to jednak śmierćhonorowa, w bitwie, a bogom podobało się ocalić jedynego z nas, by zachować naszą linię.Zupełnie inaczej historia oceni nieszczęsnych Potycjuszów.Bądz dumny z nazwiska, któreprzekazałeś synowi, Kesonie! Znaczy ono dla mnie więcej niż samo życie, kuzynie.Appiusz Klaudiusz skończył wyczytywanie imion zasłużonych współpracowników.Przypowszechnym aplauzie dał ręką sygnał inżynierom, by otworzyli zawory. Niech popłynie woda!Z ust kamiennych figur wydobył się jak przeciągłe westchnienie syk powietrza.Bulgoczący odgłos przypomniał Kesonowi rzężenie jego ofiar.Ileż sprytu i pomysłowości, i zwykłej ciężkiej pracy kosztowało go zdobycie zaufaniaPotycjuszów i odwrócenie od siebie wszelkich podejrzeń! Lekcje uroku osobistego brał odAppiusza Klaudiusza; akta kuzyna Kwintusa nauczyły go wszystkiego, co można wiedzieć o truciznach.Raz wstąpiwszy na tę drogę, dał się jej pochłonąć bez reszty.Każdy kolejnysukces napełniał go coraz większym uniesieniem.Keso niemal żałował, że musi zabićostatniego z Potycjuszów, ale kiedy to się już dokonało, poczuł niewysłowioną ulgę.Jegosekret był bezpieczny.Nikt już nie powie jego synowi o ich hańbiącym pochodzeniu.Rzężenie narastało.Dzwięk był tak niesamowity, że stojący najbliżej zaczęli się cofać,zaniepokojeni.A potem z trzech kamiennych gardeł jednocześnie trysnęły szerokiestrumienie.Woda, szumiąc i pieniąc się, zaczęła z wolna wypełniać basen studni.Widok byłwspaniały! Podniosła się wrzawa i wiwaty.Klaudiusz wzniósł ręce i przekrzykując tłum,zawołał: Obywatele! Oto wasza woda! Zwieża i czysta, prosto ze zródeł Gabiów!Odpowiedział mu gromki aplauz i tysięcznym echem powtarzany okrzyk. Niech żyje Appiusz Klaudiusz! Niech żyje twórca akweduktu!279 r.p.n.e.Podczas posiedzenia senatu Appiusz Klaudiusz, zwany teraz Cekusem, czyli Zlepcem,wygłaszał największą mowę swego życia [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • elanor-witch.opx.pl
  •