[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Gdy w końcu spojrzał mi w oczy, ujrzałam w nim ból i&złość. Od tygodni zastanawiałem się, co ci powiedzieć.Byłem naciebie zły, Gracy.Nadal jestem  westchnął i odwrócił się odemnie, przesuwając dłońmi po włosach. Wiem.Masz ku temu wszelkie powody, ale jeśli tylkomogę& Cholera, Grace, nie chcę tego słuchać! Jeśli jeszcze razusłyszę, że nie jesteśmy dla siebie stworzeni, nie ręczę za siebie.Czy masz pojęcie, jak się czułem, słysząc takie słowa od ciebie?Teraz to ty będziesz słuchać, co ja mam ci do powiedzenia  rzucił,wskazując krzesło po drugiej stronie stołu.Zaskoczona jego gwałtowną reakcją, usiadłam i posłusznieczekałam na to, na co z pewnością sobie zasłużyłam.Byłam mu towinna.I nie tylko to.Zaczął nerwowo spacerować i znów mnie uderzyło, jakbardzo czuł się zraniony.Naprawdę złamałam mu serce.  To, co zrobiłaś tamtej nocy, było bezmyślne i podłe.I niemam tu na myśli, że wybrałaś sobie najgorszy z możliwychmomentów, aby stchórzyć, ale to, że zakończyłaś nasz związek bezżadnej rozmowy ze mną wcześniej.To, przez co przeszliśmy, to, cobyło nasze& Jezu, Grace, jeśli to wszystko tak mało dla ciebieznaczyło, że nie potrafiłaś mi nawet wytłumaczyć swoich uczuć,cóż, zaczynam wątpić we wszystko, co myślałem, że do mnieczujesz.Może nigdy tak naprawdę mnie nie kochałaś&Prawie wykrztusił z siebie ostatnie zdanie, na co japoderwałam się z krzesła i podbiegłam do niego. Nie! To nieprawda, ja&Spojrzał na mnie ostro. Grace, mówię poważnie.Naprawdę chciałbym, abyś sięteraz przymknęła i pozwoliła mi powiedzieć, co mam dopowiedzenia.Zamilkłam i wróciwszy na miejsce, skinęłam głową, bykontynuował. Wtedy jednak zrozumiałem, że to by było za proste.Towszystko był kit.Znam cię, Grace, i wiem, że mnie kochałaś.Wiem, że nadal mnie kochasz.To, o czym myślisz, że jest zatrudne do pokonania, przewalczenia albo zapomnienia, wrzeczywistości wcale takie nie jest, bo mnie kochasz.I ja kochamciebie  powiedział i spojrzał na mnie. Więc jeśli sądzisz, żepozwolę ci, abyś skończyła to bez podania uzasadnionego powodu,to naprawdę jesteś bardziej nienormalna, niż myślałem.Siedzę wtym wszystkim po uszy razem z tobą i jestem tu z własnej woli.Nie możesz decydować za nas oboje.Widziałam, że jego twarz pociemniała.Czekał na mojekontrargumenty. Czy mogę coś powiedzieć?  zapytałam, patrząc, jakciemnieją mu również oczy.Nienawidziłam siebie za to, że ranięjedyną osobę na świecie, którą kochałam bardziej niż kogokolwiekinnego. Mów, do cholery  rzucił urażony, opadając na krzesłonaprzeciw mnie. Wzięłam głęboki oddech, wiedząc, że muszę mu teraz owszystkim powiedzieć. Masz całkowitą rację, że nie mogę podejmować takichdecyzji za nas oboje.Masz też rację, że byłam okrutna.Jestem zciebie taka dumna i nienawidzę samej siebie za to, że zniszczyłamci tak ważny wieczór.To było dziecinne, odruchowe i całkowicieniestosowne.Chciałabym cię bardzo, bardzo przeprosić.Pokiwał głową, ale mi nie przerwał. Muszę spróbować ci wytłumaczyć, dlaczego powiedziałamto, co powiedziałam i dlaczego podjęłam taką decyzję.Może topomoże ci zrozumieć zakres szaleństwa, z jakim przyszło ci sięzmierzyć  powiedziałam, a on uśmiechnął się przelotnie.Pozwoliłam sobie na jedną małą iskierkę radości na myśl otym, że może jednak pozwoli mi być znów swoją Szaloną, poczym przeszłam do meritum. Widzisz, Jack, chodzi o to, że kiedy przyleciałam do L.A.za pierwszym razem, cóż, nie wszystko układało się zgodnie zplanem. W miarę opowiadania czułam, że znów wszystkozaczynam przeżywać na nowo.Miałam to wszystko przed oczami iczułam emocje, które towarzyszyły mi, gdy zdałam sobie sprawę,że nie byłam ani taka szczególna, ani tak oryginalna.Przypomniałam sobie moment, gdy podjęłam trudną decyzję owyjezdzie z L.A.Holly prawie mnie wtedy udusiła.Była takstrasznie wściekła  powiedziałam. Nazwała mnie tchórzem ioznajmiła, że nie jest w stanie uwierzyć, że tak łatwo się poddaję.Część mnie wiedziała, że miała rację, ale druga część była zdania,że nie ma dla mnie miejsca w show-biznesie.Tak więc wróciłamdo domu i do szkoły&Opowiedziałam mu wszystko o pracy, którą znalazłam, otym, jak bardzo podobało mi się pisanie i o merytorycznychszczegółach, które opracowywaliśmy z klientami.Przez jakiś czasmi to pasowało, ale pózniej zaczęłam się zmieniać. Pracowałam w domu.Czasami przez całe dnie nikogo niewidywałam i choć miałam dobre relacje z klientami, stałam siętrochę odludkiem.Przytyłam nieco, a pózniej się roztyłam, i w końcu& Widziałeś moje zdjęcie& Przestałam chodzić na randki.Holly raz przyjechała w odwiedziny i czułam, że jest mnąrozczarowana  powiedziałam, przypominając sobie jej smutnywyraz twarzy. Szybko odzyskała nad sobą kontrolę i spędziłyśmycudowny babski weekend, ale wiedziałam, że uważnie mnieobserwuje.Patrzyła na mnie i była przerażona.Zmusiłam się, abyo tym zapomnieć.Odsunęłam to na bok i dalej żyłam własnymżyciem.Jack, w tamtym czasie byłam bardzo zamknięta w sobie.Nawet byś mnie wtedy nie poznał i nie mam tu na myśli jedyniesfery fizycznej. Pociągnęłam nosem, czując, jak do oczunapływają mi łzy.Wytarłam rękawem nos i mówiłam dalej. Wkońcu zdałam sobie sprawę, że wyjazd z L.A.był dla mnietrudniejszy, niż mi się początkowo zdawało.To miasto było tym, oczym od zawsze marzyłam, ale poddałam się.Holly miała rację:byłam tchórzem.Aby te myśli odepchnąć od siebie, musiałamzareagować w jedyny znany mi sposób.Wycofałam się.I w miarębudowania kolejnych warstw skorupy, zaczęłam coraz bardziejzamykać się w sobie [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • elanor-witch.opx.pl
  •