[ Pobierz całość w formacie PDF ]
. Trzeba go zdemaskować.Czekaj no! Kamilka bo już wyjechała nazad do męża  odezwał się Podroba. Pomówimy o tym, mój stary  dorzuciła księżna, słysząc nadchodzącącórkę i odprawiając co rychlej rządcę, który rad był uniknąć spotkania z młodąpanią.Księżna matka, osnuwając cały plan na tym, co jej rządca zwierzył  chociażwzruszona i podrażniona, przed córką się tego dnia nie wydała z niczym.Tymczasem osnuta już intryga w części przynajmniej tegoż dnia sparaliżowanazostała.Przy stole, do którego dnia tego panna Klara nie przyszła  w rozmowie oZbyszewie, o parku, o życiu na wsi pan Celestyn, będący rozważniejszym jakoś,począł opowiadać o swych wieczornych przechadzkach. Gdy się zmęczę nad papierami  rzekł dobrodusznie  muszę jakie półgodziny ochłodzić się i spocząć przechadzając. Ale  dodał, śmiejąc się  miałem też parę razy wcale dziwnąniespodziankę.Zdało mi się, że już tu wszystkich znam w Zbyszewie,tymczasem kilka dni temu, dosyć pózno wyszedłszy, spotkałem na ławcesiedzącą panią, którą z daleka wziąłem za Jadzię. Za mnie?  oburzona przerwała żona. O kilkadziesiąt kroków przecież, suknię tylko widząc jasną, mogłem sięomylić. A!  zawołała złośliwie księżna  i któż to był? Podszedłszy, nastraszyłem tę panią mimo woli  mówił dalej Celestyn i.musiałem przeprosić.Zawiązała się krótka rozmowa. Któż to był?  z gniewem zawołała Jadzia. Córka pana Podroby  rzekł mąż spokojnie  ale nikt by zpowierzchowności ojca i matki nie domyślił się w niej pochodzenia od nich.Bardzo ładna i miła pani. Aadna i miła! i miła!  powtórzyła Jadzia. Dziwna rzecz, że póznymwieczorem mogłeś się tak dobrze przypatrzyć i zapewne bliższą zrobićznajomość, kiedyś ją tak ocenić umiał.Głos młodej pani drżał, księżna patrzała na nią i Celestyn.Nowa burza była w powietrzu.Celestyn, jakby się czuł zupełnie niewinnym, śmiać się począł.  Kochana Jadziu  rzekł  nie ten jeden raz, ale parę razy spotkałem się wparku z panią Zastawską.Zdaje się, że przechadzki po nim mają dla niej urokwielki.a nie sądzę, żeby zabraniać jej tej rozrywki godziło się. Może nie przechadzki urok mają, ale spotkania  dorzuciła mocnozagniewana Jadzia.Mąż spojrzał na nią i śmiał się. Jadziu kochana  rzekł  gdyby w tym było coś podejrzanego, pozwólżesobie powiedzieć, iżbym ci z tego nie zwierzał się.Jakże mnie możeszposądzić?Patrzał na nią z tak naiwnym podziwieniem, iż się zawstydziła w końcu swejzazdrości i poczęła udawać obojętną. Nie przywiązuję do tego żadnej wagi  rzekła dumnie  ale ludzie moglibyz tego upleść coś dla nas wszystkich niemiłego. Ja też do parku wieczorami chodzić przestałem  rzekł Celestyn iprzechadzam się teraz w alei lipowej naprzeciw dworu.Tam oprócz włościanwracających do domu nie spotkam nikogo.Jadwiga zwróciła rozmowę na co innego, lecz pomimo udanej obojętnościobrażona była i nadąsana.Celestyn nie zważał na to.Po obiedzie matka z córką zostały same. Ciekawa bym też była tę tak ładną i miłą córkę pana Podroby poznać odezwała się Jadwiga. Mama ją podobno do chrztu trzymała, jak wszystkiedzieci rządcy  należałoby ją kiedy zaprosić. Jak chcesz  odezwała się matka, uśmiechając się. Ja o całej tej historiiw parku, którą z taką naiwnością opowiada twój pan Celestyn, wprzódy już itrochę inaczej byłam zawiadomiona.Rzuciła się na krześle Jadzia. I mama nic o tym nie powiedziała?  wybuchnęła gorączkowo, nastając namatkę. Ale proszęż mi powiedzieć: jak, od kogo mama wiedziała o tym?Księżna dała czekać na odpowiedz.Potrzeba było namysłu do dalszegoprowadzenia popsutej już wyznaniem męża intrygi. Nie gorączkuj się,uspokój  rzekła do córki. Skąd ja się o tych wieczornych schadzkachdowiedziałam, bo to były schadzki  o to mniejsza  idzie głównie oCelestyna, czy w istocie tak jest niewinnym, jak powiada.Nie chcę go posądzać,ale mi się zdaje, że przewidując, iż się to wydać może, zapobiegł zręcznieopowiadaniem [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • elanor-witch.opx.pl
  •