[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Wrócicie,kiedy to tylko będzie możliwe. Wszyscy zaczęli składać dokumenty rozłożone na stole.Niemal wszystkie nosiły stempleTAJNE i ZCIZLE TAJNE.Przez chwilę Nimitz zastanawiał się nad poleceniem pozostawieniawszystkiego jak leżało.Komandor Groscher i tak widział większość, jeśli nie wszystko to, coleżało na stole, a to czego nie widział, zobaczy po zakończeniu konferencji.Pickering miałdopuszczenie do wszystkiego, czym się dziś zajmowali i jeszcze do wielu znacznie ważniejszychtajemnic.Gdyby im teraz powiedział, żeby to po prostu zostawili w spokoju, oszczędziłby sporoczasu  raz na składanie, a potem na rozkładanie tego wszystkiego.Jednocześnie jednak dałbyludziom zły przykład.Nie po to wymyślano przepisy o ochronie tajemnicy wojskowej, żeby terazon dawał swoim ludziom przykład lekceważenia tych zasad.Ryba psuje się od głowy  jeśli onby się wykazał taką lekkomyślnością, oni poczuli by się także do niej zachęceni.Poczekał więc, aż wszelkie dokumenty z czerwonymi stemplami znikną ze stołu i aż wszyscyuczestnicy konferencji zamkną za sobą drzwi. Fleming, serdecznie witam z powrotem na pięknych Hawajach! Wchodz, proszę.I ty,Groscher, też. Dzień dobry, panie admirale.Nimitz zamknął drzwi za gośćmi i spojrzał na zegar umieszczony na ścianie gabinetu. Właściwie, to już czas na koktajle.Czy mogę zaproponować coś mocniejszego od kawy? Panie admirale, przepraszam, ale wolałbym z tym zaczekać, aż porozmawiam z moimiludzmi  odparł Pickering. W takim razie, kawa  odparł admirał, podchodząc do ekspresu stojącego na stoliku podścianą gabinetu.Z półki, na której stały zwykłe, białe, marynarskie kubki do kawy z herbemMarynarki, brał po kolei kubki i nalewał kawy.Podał je Pickeringowi i Groscherowi, a potemwziął swój i wrócił na swoje miejsce za szczytem stołu. Pozwolisz, że postoimy? Lekarz mówi, że wielogodzinne siedzenie z podkurczonymikolanami takiemu staruchowi jak ja zle działa na krążenie. Ależ, panie admirale, wcale nie jest pan taki stary  zaprotestował odruchowo Pickering.Nimitz zignorował to. Czytałeś depesze? Tak jest, panie admirale. Powiedz mi, co jest grane.Pickering opowiedział mu wszystko, co mu było wiadome o wydarzeniach w Czungkingu iWaszyngtonie. Jest bardzo zle? Czy możemy się spodziewać, że Japończycy nie dowiedzą się o Magii? Nie mam pojęcia, panie admirale.Po prostu nie wiem. Pewnie dlatego Marshallowi tak spieszno z twoim wyjazdem do Czungkingu.Byoszacować szkody. Panie admirale, tym ma się zapewne zająć pułk& generał Albright.Pewnie właśnie po tozostał wysłany do Czungkingu.W każdym razie na pewno poszłoby mu to dużej lepiej ode mnie. Groscher go zna i twierdzi, że jest dobry.On też mówił, że to właściwy człowiek dozamknięcia drzwi stajni.Pytanie tylko, ile koni zdołało uciec? Panie generale, mogę panu przedstawić najgorszy scenariusz mego autorstwa.Tworzenietakich rzeczy, to moje zadanie  powiedział Groscher. I jest w tym naprawdę dobry, Flem  potwierdził Nimitz. Prawdziwą szkodą, jaką wyrządzili ci dwaj z Waszyngtonu, jest zdegradowanie wartości,jaką jest utrzymanie Magii w tajemnicy, jej, by się tak wyrazić, dewaluacja, spowszednienie.Zich działań wynika dla mnie jasno, że uznali dopuszczenie do niej za oznakę statusu, coś wrodzaju, bo ja wiem, buławy marszałkowskiej.Ci durnie w ogóle nie zrozumieli prawdziwej wartości Magii i konieczności utrzymania jej w tajemnicy. Chyba ma pan rację, komandorze. Przypuszczam, że około dziewięćdziesięciu procent wyższych oficerów tutaj wie coś oMagii, przynajmniej tyle, że istnieje, chociaż tylko nieliczna garstka tych z samych szczytów, ipani wyrobników, w moim rodzaju, ma do niej naprawdę dopuszczenie.A przecież każdy chcebyć ważny, nieprawdaż?Pickering powoli pokiwał głową. Mój Boże, to prawda [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • elanor-witch.opx.pl
  •