[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Po raz pierwszy zdarzyło jej się zle zrozumiećinstrukcje Boga.Była pewna, że Bóg chce, by ukarała DewanaPhillipsa.A zamiast niego boży gniew dosięgną! Perry'ego Fuqua.Wybacz mi, Panie, że nie słuchałam cię dość uważnie.Musiszwiedzieć, że wierzę tak, jak wierzył apostoł Paweł.W DrugimLiście do Tymoteusza jest napisane:  W dobrych zawodach wy-stąpiłem, bieg ukończyłem, wiary ustrzegłem.Na ostatek odłożo-no dla mnie wieniec sprawiedliwości, który mi w owym dniu od-da Pan, sprawiedliwy Sędzia." Nagle usłyszała głos Boga:Ale ty nie ukończyłaś biegu.Twoja praca nie jest jeszcze za-kończona.Są inni, których musisz ukarać. Upadła na kolana i z oczami pełnymi łez złożyła dłonie domodlitwy.Rozkazuj mi, Panie.Prowadz mnie do niewiernych bluznier-ców, a spełnię twoją wolę.Cathy kilka razy próbowała dodzwonić się do Jacka, ale onnajwyrazniej postanowił nie odbierać jej telefonów.Rozumiała,że pracuje, że nowe morderstwo było teraz ważniejsze niżwszystko inne, uważała jednak, że mógł jej poświęcić kilka minutswojego czasu.Musiała jak najszybciej z nim porozmawiać.Chciała tylko ustalić godzinę i miejsce, w którym mogliby sięspotkać, żeby omówić sprawę Setha.Jak ma wytłumaczyć synowi fakt, że przez całe życie gookłamywała? Bo to przecież właśnie robiła.Mogła wymyślić wiele usprawiedliwień, ale fakt pozostawałfaktem.Pozwoliła, by Seth wierzył, że jego ojcem był Mark Can-trell.A choć Mark dobrze odgrywał tę rolę, nie był biologicznymojcem Setha.Nie była w stanie skontaktować się z Jackiem, pozostawałyjej więc dwa wyjścia: powiedzieć Sethowi prawdę natychmiastalbo czekać, w nadziei, że Jack nie wyjawi mu jej pierwszy.%7ład-ne z tych rozwiązań jej nie odpowiadało.Przechadzała się ner-wowo po pokoju, usiłując zdecydować, co powinna zrobić, kiedyzadzwonił telefon.Dokładnie w tej samej chwili Seth otworzyłdrzwi kluczem, który mu dała, i wszedł do domu.Uśmiechnęła siędo niego i podniosła przenośną słuchawkę telefonu.Kiedy dostrzegła wyraz twarzy syna, mocniej zacisnęła palcena słuchawce.Seth stał przed nią blady, spięty, patrzył jej prostow oczy.Rzuciła okiem na ekranik telefonu, w nadziei że dzwoniJack, ale była to jej matka.Cathy jęknęła w duchu. - To pewnie babcia - powiedział Seth.- Rzeczywiście.Skąd wiesz?- Dzwoni, żeby cię uprzedzić.Powiedziała mi, że Mark Can-trell nie był moim prawdziwym ojcem.Słuchawka wypadła Cathyz ręki na posadzkę.- Co powiedziałeś?Co też przyszło do głowy jej matce, że postanowiła zdradzićnajmroczniejszą, najgłębiej skrywaną tajemnicę Cathy?- Dziadek bardzo się zdenerwował, bo powiedziałem mu, żezdecydowanie chcę zamieszkać z tobą.Zadzwonił do babci Ela-ine.Chciał, żeby przyszła i przekonała mnie, żebym tego nie ro-bił.Powiedziałem jej, że bardzo lubię Jacka Perdue i mam nadzie-ję, że się pobierzecie.Wtedy jej się to wyrwało.że byłaś w cią-ży, kiedy wychodziłaś za mąż.- Seth, pozwól, że ci to wyjaśnię.- Co chcesz wyjaśnić? %7łe uprawiałaś seks z Jackiem Perdue,zaszłaś w ciążę i wrobiłaś w to mojego ojca.to znaczy MarkaCantrella? %7łe postanowiłaś za niego wyjść, bo nie mogłaś wyjśćza Jacka?- Ty nie rozumiesz.- Czego nie rozumiem?- Mark wiedział, że byłam w ciąży.Wiedział, kto był ojcemmojego dziecka - powiedziała Cathy.- Nie byliśmy w sobie zako-chani, ale z czasem pokochaliśmy się.A twój ojciec.to znaczyMark.kochał cię jak własnego syna.- Ale ja nie byłem jego synem, prawda? Byłem.jestem bę-kartem Jacksona Perdue! Boże, najgorszy koszmar stawał się rze-czywistością, a ona nie była w stanie zrobić nic, by temu zapo-biec.Mogła tylko mieć nadzieję, że Seth pozwoli jej wszystko wyjaśnić.Ale nawet jeśli tak się stanie, czy okaże się dość dojrza-ły, by ją zrozumieć i jej wybaczyć?- Kochałam Jacka.A on kochał mnie - starała się mówić spo-kojnie, mimo targających nią emocji. A ty jesteś dzieckiem na-szej miłości.- Dlaczego, do diabła, nie zdecydowałaś się na aborcję, za-miast.- Nigdy nawet o czymś takim nie wspominaj.Od chwili, kie-dy odkryłam, że jestem w ciąży, kochałam cię i chciałam urodzić.Byłeś moim dzieckiem.Częścią mnie i Jacka.- Czy on wie?Cathy milczała przez chwilę, starając się uspokoić.- Tak, Jack wie.- Od jak dawna? Wiedział o tym już wtedy, zanim wyszłaś zainnego?- Nie, wtedy o tym nie wiedział.Nie powiedziałam mu.- Jakmogła mu powiedzieć, skoro został uznany za zaginionego w ak-cji gdzieś na drugim końcu świata, może nawet za zmarłego? -Powiedziałam.powiedziałam mu wczoraj wieczorem.Zdałamsobie sprawę z tego, że już najwyższy czas, żebym wyznała muprawdę.Tobie także.Chciałam ci powiedzieć tak szybko, jaktylko.- Jak przyjął wiadomość, że ma szesnastoletniego syna? Ca-thy zmartwiała.Co ma odpowiedzieć na to pytanie? Seth zaśmiałsię sarkastycznie.- Nie musisz odpowiadać.Wyraz twojej twarzy mówi sam zasiebie.- Nie, Seth, nie rozumiesz.- Nienawidzę cię.Nawet nie wiesz, jak bardzo cię nienawi-dzę.Nienawidzę ciebie i nienawidzę Jacka.Idzcie do diabła! Odwrócił się i wyszedł z pokoju.Pobiegła za nim i chwyciłago za rękę, ale odepchnął ją, otworzył drzwi i wybiegł na ganek.Chciała go dogonić, ale on już pędził ulicą tak szybko, że nie mia-ła żadnych szans.Zawołała go kilka razy, a potem zatrzymała sięna środku drogi i patrzyła na jego malejącą sylwetkę.Nie była wstanie się poruszyć, oddychała z trudem.Wiedziała, że musi odna-lezć Setha i porozmawiać z nim.Sprawić, by ją zrozumiał.Czyjednak będzie chciał jej wysłuchać?Prawdopodobnie nie.Więc najpierw powie Jackowi, co sięstało, nawet jeśli będzie musiała pójść do niego do pracy.Teraznie miała już wyboru [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • elanor-witch.opx.pl
  •