[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Wiedział, że nie mam zamiaru robić z nim interesów, ale wpadł na pomysł, że jeśli zaproponuje naprawdę niskieceny, nie będziemy mieli wyboru.Pokazał jej to zdjęcie i zagroził, że jeślinie da mu tego, czego chce, upubliczni je. Nie wierzę, kurwa!  warknął Jace. Mia nie dała się zastraszyć i przyszła z tym do mnie.Od razuzająłem się całą sprawą.Tak przynajmniej mi się wydawało  dodałposępnie Gabe.Ash wysunął szczękę.Wściekłość, którą czuł, przywodziła na myślszalejący ogień. Zajmę się tym. Głos Gabe a był niewiele głośniejszy od szeptu.Spieprzyłem sprawę.Nie dopuszczę do tego, żeby ten sukinsyn dorwałMię czy Bethany, i dopilnuję, żeby zapłacił za to, co zrobił Josie. Nie  zaprotestował Ash.W ciszy pokoju to jedno słowozabrzmiało niczym huk wystrzału.Gabe i Jace spojrzeli na niego, mrużąc oczy. Miałeś swoją szansę  dodał ze spokojem Ash. Tym razem ja sięnim zajmę. Nie wydaje mi się, żeby to był dobry pomysł  rzekł Jace.Kierują tobą emocje.Lepiej będzie jeśli ja i Gabe się tym zajmiemy. Powiedziałem  nie  rzucił Ash. Zostawcie to mnie.Gabe miałswoją szansę.Spieprzył, więc nie dostanie drugiej. Ash  zaczął Gabe, ale Ash uciszył go jednym spojrzeniem. Gdyby to Mia albo Bethany leżała w szpitalu, posiniaczona,połamana, z przebitym płucem i Bóg jeden wie z czym jeszcze,pozwolilibyście, żeby ktoś inny zajął się gnojem, który ją tak urządził?Jace skrzywił się i westchnął. Nie.W życiu bym na to nie pozwolił.Ale, Chryste, stary! Po całejtej sprawie z Michaelem to dość ryzykowne.Wtedy ci się upiekło.Tymrazem nie pójdzie tak łatwo.Charles Willis nie ma nic do stracenia.Nieprzestraszy się twoich grózb.Dotknij go, a będziesz miał kłopoty. Kto powiedział, że skończy się na grozbach?  spytał ze spokojemAsh. W moim świecie grozby nic nie znaczą, dopóki nie zrobiszczegoś, żeby pokazać, że nie żartujesz.Nie mam zamiaru grozićCharlesowi Willisowi.Zamierzam go wykończyć.Gabe i Jace wymienili pełne niepokoju spojrzenia, jednak Ash udał,że ich nie widzi.Wiedział, że będą próbowali go od tego odwieść, ale niezamierzał ich słuchać. Was to nie dotknie  uspokoił ich. Tak jak nie dotknie Mii,Bethany i Josie.Nigdy więcej.Nie musicie się więc martwić.Nie będziecie mieli z tym nic wspólnego. Pieprz się!  zawołał Jace. W życiu nie pozwolę, żebyś sam siętym zajął.Już to przerabialiśmy.Nie musisz nawet prosić.Wiesz, żezawsze możesz liczyć na nasze wsparcie. Doceniam to  odparł cicho Ash. Ale nie mam zamiarupociągać was za sobą.Zbyt wiele dla mnie znaczycie.Sam też nie damsię zapuszkować.Macie to jak w banku.W życiu nie zostawię Josiesamej.Zamierzam być przy niej i zadbać o to, by już nigdy nie musiałasię bać, że jakiś dupek, który chowa do nas urazę, wykorzysta ją, żebydobrać się nam do tyłków.Nigdy więcej się to nie zdarzy. Co zamierzasz zrobić?  spytał cicho Gabe. Lepiej, żebyś nie wiedział  odparł Ash. Chryste, stary!  Gabe przeczesał dłonią włosy. Zajmę się tym. Miałeś swoją szansę  odparł Ash. Nie mówię, że spieprzyłeśsprawę, ale to, co zrobiłeś, najwyrazniej nie wystarczyło.Zamierzamdopilnować, żeby tym razem wszystko poszło jak należy.Ten facet nieskatował twojej kobiety, choć to ona była jego celem.Skrzywdził Josiei dopilnuję, żeby nigdy więcej tego nie zrobił. Dlaczego, do cholery, nie powiedziałeś nam wcześniej?  spytałJace.Nie mogę uwierzyć, że zataiłeś to przed nami.Zwłaszcza że niemiałeś pewności, czy Charles znowu nie zacznie sprawiać problemów. Wtedy nie mogłem ci powiedzieć  wycedził Gabe przezzaciśnięte zęby. Mia świrowała, bo nie chciała, żebyś wiedział o tym,co nas łączy, i że w ogóle coś nas łączy.A pózniej cała ta historia była jużbez znaczenia.Facet zniknął.Mijały miesiące, a on jakby zapadł się podziemię.Myślałem, że nie będzie z nim więcej problemów. Jedyne, co zrobiłeś, to wkurzyłeś go do tego stopnia, że spuściłJosie łomot, a teraz chce dorwać Mię i Bethany  powiedziałrozwścieczony Jace. Musicie zapewnić dziewczynom ochronę  dodał Ash, pospieszniezmieniając temat.Jace miał prawo być wściekły.Mia była jego siostrą.Ale teraz niemiało to znaczenia.Najważniejsze, żeby kobiety były bezpieczne. Jasne  warknął Gabe. Nigdzie się nie ruszą, dopóki sprawaWillisa nie zostanie załatwiona.Ash pokiwał głową. Dam wam znać, kiedy będzie po wszystkim.Twarz Jace a nadal wyrażała niepokój, jednak się nie odezwał, choćbyło oczywiste, że on i Gabe nie skończyli jeszcze rozmowy.  Pan McIntyre?Ash odwrócił się do stojącej w drzwiach pielęgniarki. Co z Josie?  zapytał. Mogę ją zobaczyć?Kobieta się uśmiechnęła. Pani doktor chce z panem porozmawiać.Poinformuje panao stanie zdrowia panny Carlysle i to ona zadecyduje, czy może ją panzobaczyć.Proszę tu zaczekać, powiem jej, gdzie może pana znalezć.Ash zaczął nerwowo krążyć po pokoju.Odkąd przyjechali do szpitala,nie miał żadnych wieści o stanie zdrowia Josie i powoli zaczynałodchodzić od zmysłów.Nie podobało mu się to, że jest sama albo żeotaczają ją zupełnie obcy ludzie.Będzie się zastanawiała, gdzie siępodział.Obiecał, że jej nie zostawi i że cały czas przy niej będzie.Jakmógł dotrzymać obietnicy, skoro lekarze zabronili mu wstępu na salę?Chwilę pózniej do pokoju weszła kobieta w lekarskim fartuchu.Wyglądała młodo, a spięte w koński ogon długie włosy pogłębiały towrażenie. Pan McIntyre? Tak, to ja. Ash postąpił krok do przodu.Podała mu rękę. Nazywam się Newton.Jestem lekarzem na oddziale pomocydoraznej i opiekuję się panną Carlysle. Jak ona się czuje?  spytał z niepokojem Ash. Kiedy będę mógłją zobaczyć?Twarz lekarki złagodniała. Jest dość mocno poturbowana.Najbardziej martwi nas pourazowaodma opłucnowa.Zaleciłam drenaż, żeby usunąć powietrze zalegającemiędzy płucem i opłucną.Będziemy monitorować, czy przypadkiem niewdała się infekcja, i zobaczymy, jak się goi przebite płuco [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • elanor-witch.opx.pl
  •