[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Aaron ucieszyÅ‚asiÄ™, gdy skoÅ„czyÅ‚ siÄ™ pobyt w Berlinie, a Alina wróciÅ‚az kochankiem do ojczyzny.Ale miesiÄ…c pózniej zadzwoniÅ‚ jej telefon.I dopiero wtedy siÄ™ zaczęło.Teraz, siedzÄ…c w furgonetce, rozumie nagle, kim jestmężczyzna, o którym mówi Holm.Ilia Nikulin.MieszkaÅ‚ wówczas w Szwajcarii i panowaÅ‚ już nad dużymterytorium.Po rozpadzie ZwiÄ…zku Radzieckiego wróciÅ‚ dostarej ojczyzny, gdzie stworzyÅ‚ swoje imperium.CzÅ‚owiek, który pokazaÅ‚ Holmowi, czym jest prawdziwasiÅ‚a.CzÅ‚owiek, którego gangster czekaÅ‚ na mnie w Moskwie.CzÅ‚owiek, którego imperium doprowadziÅ‚am do upadku.Aaron nie jest zdolna wykrztusić z siebie sÅ‚owa.Holm mówi: %7Å‚ycie to tylko czczy sen, a kiedy pojmiesz sens jednejrzeczy, pojmiesz też sens wielu innych.Wysiada i zostawia jÄ… samÄ…. 27Pavlik stoi przy oknie w gabinecie Maskego.Dwaj policjancifederalni wyprowadzajÄ… z budynku dyrektora wiÄ™zienia,zakutego w kajdanki.Za pÅ‚otem waÅ‚Ä™sajÄ… siÄ™ wiÄ™zniowie,klaszczÄ… i Å›miejÄ… siÄ™ gÅ‚oÅ›no.Jeden z nich wrzeszczy: Hej, Maske, stary szczurze, zobaczymy siÄ™ pod prysznicem!Dzwoni telefon Pavlika  to Helmchen. Tak? PytaÅ‚eÅ›, kto wówczas zajmowaÅ‚ siÄ™ UkraiÅ„cami. Dawaj. W oddziale byli Peschel, Fricke, Butz, Ruff i Pi.Tak jak zapamiÄ™taÅ‚ Pavlik.Pi jako kret jest wykluczony, Butznie żyje i jest poza wszelkimi podejrzeniami.Ruff byÅ‚ ostrympsem, który dla WydziaÅ‚u wielokrotnie ryzykowaÅ‚ gÅ‚owÄ….Przeddwoma laty zmarÅ‚ na biaÅ‚aczkÄ™.Za Peschla i Frickego Pavliktakże mógÅ‚by wÅ‚ożyć rÄ™kÄ™ w ogieÅ„. Kto stanowiÅ‚ wsparcie w tej akcji? Boll byÅ‚ logistykiem, Krampe zajmowaÅ‚ siÄ™ technikÄ….Boll nadal u nich jest.To spokojny, rozważny czÅ‚owiek, ma zasobÄ… dwa rozwody, mieszka sam.Już u progu trzydziestkiodziedziczyÅ‚ trzy kamienice w Berlinie i wcale nie musiaÅ‚bypracować.Ten zawód to jego pasja.Pavlik nie wyobraża sobie,czym można by go zaszantażować.Pozostaje Krampe.StudiowaÅ‚ informatykÄ™ i elektrotechnikÄ™ i zanim przyszedÅ‚ donich przed oÅ›miu laty, byÅ‚ w BKA.W kasie ma zawsze pustki,bo musi pÅ‚acić alimenty na dwoje dzieci.To by pasowaÅ‚o.Alemimo wszystko nie może to być on.Jest najlepszymprzyjacielem Pi.Kiedy Pi przed laty opuÅ›ciÅ‚ WydziaÅ‚, aby robićpieniÄ…dze w prywatnym towarzystwie ubezpieczeniowym,chciaÅ‚ zabrać Krampego ze sobÄ….Krampe poważnie siÄ™ nad tymzastanawiaÅ‚, zostaÅ‚ jednak, chociaż mógÅ‚ zarabiać znaczniewiÄ™cej.Jest ojcem chrzestnym córki Pi, Luise. %7Å‚aden z nich. I psycholog  dodaje Helmchen.Pavlik nadstawia uszu. Obie Ukrainki strasznie siÄ™ baÅ‚y procesu.Lissek obawiaÅ‚siÄ™, że mogÄ… wycofać zeznania, dlatego sprowadziÅ‚ psychologaz LKA.ByÅ‚ w mieszkaniu operacyjnym we Frankfurcie nadOdrÄ… i uspokajaÅ‚ te kobiety. Kiedy dokÅ‚adnie? Na godzinÄ™ przed zamachem. Czy mógÅ‚ wiedzieć o hotelu Jowisz? Tak. Ale chyba WydziaÅ‚ Spraw WewnÄ™trznych go sprawdzaÅ‚? Owszem, dyskretnie. Jak on siÄ™ nazywa? Rolf Jörges.To jednak Å›lepy zauÅ‚ek. Dlaczego? UtonÄ…Å‚ w Morzu Zródziemnym. Kiedy? MiesiÄ…c po zaÅ‚amaniu siÄ™ procesu przeciw krÄ™gowisutenerów, kiedy Ukrainka, która przeżyÅ‚a, wycofaÅ‚a zeznania. Byli jacyÅ› Å›wiadkowie? Nie.WedÅ‚ug protokoÅ‚u policji z Majorki przeceniÅ‚ swoje siÅ‚yi wypÅ‚ynÄ…Å‚ zbyt daleko w gÅ‚Ä…b opustoszaÅ‚ej zatoki.Pavlik nie wie, które uczucie jest silniejsze: wÅ›ciekÅ‚ość, że jużnie może wziąć tego faceta w obroty, czy też ulga, że nie byÅ‚ tonikt z WydziaÅ‚u. Jak dotarÅ‚aÅ› do protokoÅ‚u Hiszpanów? No me preguntes. Dostaniesz ode mnie coÅ› dobrego. Zawsze tak mówisz, a potem dostajÄ™ tylko buziaka. A co byÅ› chciaÅ‚a? JednÄ… z belgijskich tart Sandry.Bardzo dużą.Pavlik siÄ™ Å›mieje. Ale zjemy jÄ… razem. Ja też ciÄ™ lubiÄ™.Helmchen koÅ„czy rozmowÄ™.Pavlik siada przy biurku Maskego, zapala papierosa i bierze do rÄ™ki kartkÄ™ z numerem telefonu.Od godziny nie myÅ›lio niczym innym.Kiedy Döbler daÅ‚ mu tÄ™ kartkÄ™, kusiÅ‚o go, żebyzadzwonić natychmiast, chciaÅ‚ jednak najpierw rozważyćwszystkie za i przeciw.ZdradziÅ‚by siÄ™ przed Holmem, że wpadlina trop Maskego.A co bÄ™dzie, jeÅ›li Holm jeszcze raz zechce siÄ™nim posÅ‚użyć? Nie, to maÅ‚o prawdopodobne, Maske zrobiÅ‚, codo niego należaÅ‚o.Pavlik siÄ™ga po telefon, wybiera numer i wÅ‚Ä…cza nagrywanie.Holm odbiera po trzecim dzwonku.Pavlik milczy.Również nadrugim koÅ„cu panuje cisza.W ten sposób mija pół minuty.Potem Holm mówi: Pan Pavlik, jak siÄ™ domyÅ›lam. Tak, tak, pan myÅ›li, że jest pan bardziej przebiegÅ‚y niżwszyscy. Intryguje mnie pan. Pierwszy bÅ‚Ä…d, o którym wiem, popeÅ‚niÅ‚ pan przeddwunastu laty, gdy w Kolonii zaparkowaÅ‚ pan samochódw niedozwolonym miejscu, zanim zlikwidowaÅ‚ pan Ormianina.Drugi bÅ‚Ä…d zdarzyÅ‚ siÄ™ panu, gdy czyszczÄ…c samochód,zapomniaÅ‚ pan o pokrywie do wlewu paliwa.Możemy panuprzypisać to morderstwo, bo zostawiÅ‚ pan dzisiaj swoje odciskipalców.To byÅ‚ paÅ„ski trzeci bÅ‚Ä…d.Poza tym kupiÅ‚ pan Hansa-Petera Maskego, tego dupka bez charakteru. ZapomniaÅ‚ pan dodać, że zbyt dÅ‚ugo czekaÅ‚em w autokarze,zanim podjÄ…Å‚em negocjacje w sprawie dalszych warunków.Czynie byÅ‚oby mÄ…drzej zgÅ‚osić mnie zaraz po paÅ„skim przybyciu,kiedy nie byÅ‚o jeszcze szeregu rozkazów?Pavlik na chwilÄ™ traci mowÄ™, lecz po krótkim wahaniuodpowiada: Przede wszystkim nie chciaÅ‚em, żeby nasza rozmowaodbywaÅ‚a siÄ™ w fazie dezorganizacji.ProszÄ™ wziąć siÄ™ w garśći uważnie mnie posÅ‚uchać.W ciÄ…gu pierwszych chaotycznychminut niebezpieczeÅ„stwo nieprzemyÅ›lanej reakcji byÅ‚obyo wiele wiÄ™ksze.Skurwysyn. Tak myÅ›laÅ‚em, ponieważ wÅ‚aÅ›ciwie pana nie znaÅ‚em.Terazwiem, że pan nigdy nie dziaÅ‚a w sposób nieprzemyÅ›lany.  Ma mi to pochlebiać? Panu nie można pochlebić.A teraz co do Kolonii: istotniepopeÅ‚niÅ‚em tam dwa bÅ‚Ä™dy.KazaÅ‚em bratu zaparkowaćsamochód, a pózniej poleciÅ‚em mu, żeby go sumienniewyczyÅ›ciÅ‚.ZapomniaÅ‚ o tej pokrywce.WiedziaÅ‚em to jużw chwili, gdy go o to zagadnÄ…Å‚em.Kiepski z niego kÅ‚amca.ByÅ‚oza pózno, żeby naprawić ten bÅ‚Ä…d, bo auto już znaleziono. CzÅ‚owiek nie wybiera sobie rodziny.Ale to, co schrzaniÅ‚w Kolonii, z pewnoÅ›ciÄ… mu pan wybaczy, gdyż byÅ‚o to przecieżwiele lat przed poczÄ…tkiem jego drogi. A wiÄ™c znalazÅ‚ pan kartkÄ™  mruczy Holm. ByÅ‚o to drobne ćwiczenie myÅ›lowe.PowiedziaÅ‚ pan bratuw Barcelonie, że wasze drogi raz na zawsze siÄ™ rozejdÄ….Dzisiejsze wymuszenie szantażem jego uwolnienia byÅ‚o swegorodzaju pożegnalnym pocaÅ‚unkiem.Sascha jednak chyba tegonie zrozumiaÅ‚, brak mu po temu koniecznych kwasówtÅ‚uszczowych w mózgu.Czy przepÄ™dziÅ‚ go pan już do diabÅ‚a? Nie muszÄ™.Odejdzie i nigdy wiÄ™cej siÄ™ nie obejrzy.NauczyÅ‚siÄ™ odpowiadać za swoje bÅ‚Ä™dy.A skoro już przy tym jesteÅ›my:uważa pan, że nieumyÅ›lnie zostawiÅ‚em odciski palców natelefonie komórkowym tej kobiety? To mnie prawie obraża.ChciaÅ‚em panu pomóc w skojarzeniu powiÄ…zania miÄ™dzyKoloniÄ… a Maskem.Dlatego zresztÄ…, dzwoniÄ…c do niego, niezataiÅ‚em swojego numeru telefonu.Co do oceny Maskegoabsolutnie siÄ™ zgadzamy.Należy on do tego gatunku ludzi,którzy w Trzeciej Rzeszy wydawaliby %7Å‚ydów.SzanujÄ™ go równiemaÅ‚o jak dżdżownicÄ™.Pavlik nie może powstrzymać gorzkiego Å›miechu. W Kolonii czÄ™sto zadawaÅ‚ mi pytanie, czy nie byÅ‚bymzainteresowany innymi wiÄ™zniami z jego zakÅ‚adu karnego ciÄ…gnie Holm. ProsiÅ‚, żebym przygotowaÅ‚ mu listÄ™, i mówiÅ‚, żewiele da siÄ™ zaaranżować. Z pewnoÅ›ciÄ… zna siÄ™ na listach. Ta rozmowa telefoniczna, którÄ… pan oczywiÅ›cie nagrywa,nie zostanie dopuszczona w ewentualnym procesie jako dowódprzeciw niemu [ Pobierz caÅ‚ość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • elanor-witch.opx.pl
  •