[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Nie chciałam go przegnać.Musieliśmy się jednak rozłączyć, odkleić od siebie po finałowejscenie miłosnego uniesienia.Trudno było pozostać w tej pozycji.Zdrętwiały mi uda - nie byłam tego świadoma, kiedy wspinałam się naszczyt, ale teraz trudno mi było to zignorować.Dan potarł moje plecy i pomógł mi zejść ze swoich kolan.Byłampewna, że będę zawstydzona, ale nie dał mi na to czasu.Jego brzuch iklatka piersiowa, tak jak moje, lśniły dowodami tego, co zrobiliśmy.- Chcesz wziąć prysznic? Jego spokój mnie uspokoił.Prawdziwy spokój, nie stan otępienia: zauważyłam tę różnicę, ale nicnie powiedziałam.Kiwnęłam głową i podałam mu rękę.Pomogłam muwstać, chichocząc z tego, jak się prostował.Najwidoczniej był tak samozesztywniały jak ja sekundę wcześniej.Spojrzał na siebie, potem na mnie.Splótł palce z moimi.Przysunął siębliżej, nie zważając na to, że się do siebie kleiliśmy.Pocałował mnie delikatnie i z wahaniem, jakby się bał, że znowu mugdzieś ucieknę.Nie uciekłam.Teraz nie było już odwrotu.Z nimprzekroczyłam granicę.Nawet ja nie byłam tak porąbana, żeby udawać,że tak nie jest.- Dziękuję - powiedział.Niby zwykłe słowo, ale wzdrygnęłam się.Ukryłam odrazę, boprzecież nie mógł wiedzieć, dlaczego sobie przypomniałam.Nie mógłwiedzieć, że niechcący wywołał lawinę niemiłych wspomnień. Wydawało mi się, że dobrze to ukryłam.Nie zdawałam sobie sprawy,jak dużo widzi.Wsunął mi palec pod brodę, żebym musiała spojrzeć muw oczy.- Elle, co jest?Potrząsnęłam głową.Nie chciałam o tym rozmawiać.Nie chciałam,żeby słowa zniszczyły to, co stworzyliśmy."Podobało mi się poczuciebliskości.Podobało mi się to, że mogłam mu pozwolić się do siebiezbliżyć.Dzięki temu czułam się normalna.Nie chciałam tego zepsuć.- Prysznic - rzuciłam.Przeszłam obok niego i poszłam do łazienki.Odsunęłam zasłonkę i odkręciłam wodę.Gorącą.Aazienkę zaczęławypełniać para.Było mi to na rękę, ponieważ zakryła lustro i nie mogłamsię już w nim przejrzeć.Weszłam pod strumień wody, zanim zdążyłcokolwiek powiedzieć.Dziękuję.Nie wiedział, co to dla mnie oznaczało ani dlaczego.Nieważne było, za co mi dziękował - za seks, za pocałunek, za pomocprzy wstawaniu z kanapy.Chciał być uprzejmy.Troskliwy.Zdawałamsobie z tego sprawę.A jednak wystawiłam twarz na zbyt gorące krople izamknęłam oczy, a to słowo, wypowiedziane głosem kogoś innego,odbijało się echem w mojej głowie.Kogoś, kto był przekonany, że słowodziękuję wypowiedziane po tym, jak się zrobiło coś złego, sprawia, że jestsię mniej winnym.Stanął za mną pod prysznicem i wyciągnął rękę, żeby przykręcićparzącą teraz wodę.Brodzik był wystarczająco duży, żeby pomieścić nasdwoje, ale na tyle mały, żebyśmy musieli stać bardzo blisko. Kiedy się ruszaliśmy, ocieraliśmy się o siebie.Aokieć o brzuch, udo oudo, ramię o pierś.- Odwróć się.Zrobiłam to, bo kazał mi to zrobić, i dlatego, że znów i wiele razywcześniej po prostu wiedział, czego chcę.Wziął niebieską myjkę, nalałna nią mydlą w płynie i spienił je, a potem przesunął mnie tak, że stałamprawie poza lejącym się na nas z góry strumieniem wody.A potem mnie umył.Wiem, że moja matka też to robiła, kiedy byłam mała, ale w ogóletego nie pamiętam.Cierpiałam pod dotykiem jednych i garnęłam się dodotyku drugich, ale jeszcze nigdy nikt mnie nie myl.Zaczął od szyi,potem namydlił mi piersi, brzuch i uda, potem między nogami.Miękkimi,delikatnymi ruchami.Nie było w tym nic szorstkiego, żadnegopośpiechu.Umył mi oba ramiona, a potem każdy palec z osobna.Ukląkł,żeby mi umyć nogi.Podniósł po kolei stopy, namydlił je i opłukał, żebymsię nie poślizgnęła.Woda rozbijała mi się o twarz i kłuła w oczy, gdy klękał u moich stóp.Zmieniła kolor jego włosów na ciemniejszy i rozdzieliła je w dziwnychmiejscach.Uderzała o jego piegowate plecy.Pod wpływem gorącazmieniły odcień na różowy.- Elle, wszyscy mamy blizny - powtórzył w strugach wody, a potemodsunął się i pozwolił, żeby woda mnie obmyła.Zmyła ze mnie resztkimydła.Oczyściła mnie. Rozdział 16- Mam coś dla ciebie.Siedzieliśmy przy stole.Dan popchnął w moją stronę kopertę.- Co to? Prezent?- Otwórz.- Wwiercał się we mnie spojrzeniem.Oparłam się o krzesło.Wahające się palce zawisły nad kopertą.Wyjęłam z niej dwiepodstemplowane kartki.Numery.Daty.Wyniki testów.Wpatrywałam sięw nie, lekko zdziwiona.Czytałam po kolei.Cholesterol.Czerwonekrwinki.Białe krwinki.Na drugiej stronie inne wyniki.Zaskoczona otworzyłam usta i parsknęłam:-Och.Rzeżączka, chlamydia, HIV Wszystkie wyniki negatywne.Złożyłamkartki i włożyłam je z powrotem do koperty.Odchrząknęłam i wypiłamłyk wody.Widziałam, że na coś czeka.- No cóż - powiedziałam w końcu, gdy stało się jasne, że czeka, aż cośpowiem.- Jesteś w świetnej kondycji.Teraz wiedziałam nie tylko, ile ma lat.Znałam też grupę jego krwi.- Pomyślałem, że dzięki temu poczujesz się lepiej [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • elanor-witch.opx.pl
  •