[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Grace łatwo sobie wyobraża, że z jej pamięciwypływają nagle wspomnienia tamtego niedzielnego wieczoru sprzed trzydziestu lat, gdyjako mała dziewczynka leży na tylnym siedzeniu trabanta otoczonego przez patrol granicznyna leśnej drodze.Mimo upływu czasu wciąż ma w uszach ogłuszające strzały, jakby padłyteraz tuż nad jej uchem, aż niemal podskakuje na miejscu.Czyżby Frau Grober zle się poczuła? Flint kładzie dłoń na jej ręku.Czy FrauHartmann może jej jakoś pomóc?- Kto zamordował pani matkę? - pyta Ilse nieco chrapliwie przez ściśnięte gardło.- Nie wiadomo.Prawdopodobnie nigdy się tego z ojcem nie dowiemy.To najgorszaświadomość.Niewiedza jest dla człowieka nieznośnym ciężarem.- Naprawdę wolałaby pani wiedzieć?- Tak - odpowiada pewnie Grace.- Chciałabym znać całą prawdę.- Wydaje mi się, że czasem lepiej nie wiedzieć - mówi Ilse takim tonem, jakby chciałaprzekonać sama siebie.Bingo! To jest właśnie to: ewidentne zaproszenie do szczerych wyznań, podsuwającesugestię, że Ilse w dzieciństwie także poniosła nieodżałowaną stratę.I chociaż Flint jestświadoma ryzyka, jakie wiąże się ze zbyt pospiesznym dążeniem do osiągnięcia swego celu,bez wahania podejmuje to zaproszenie.Starannie dobiera słowa, a mimo to, ledwie z jej ustpada pierwsze pytanie, od razu wie, że popełniła kolosalny błąd.Czyżby Frau Grober również poniosła w dzieciństwie podobną stratę? Jej matka takżezginęła?- Was erlauben Sie sich? - Jak pani śmie? Wybuch Ilse przypomina erupcję wulkanu,jest tak gwałtowny, że Flint aż chowa głowę w ramiona, jakby ktoś chciał ją wysmagaćbatem.- Kto pani pozwolił na taką impertynencję?Frau Grober zaczyna się niemalże trząść z furii.- 202 - - Proszę mi wybaczyć - mamrocze Frau Hartmann.- Nie ma pani prawa.- Tak, wiem.Nie chciałam.- Jest pani moim gościem, nieznajomą osobą przyjmowaną pod moim dachem, ipozwala sobie pani na wścibstwo? Ma pani czelność zadawać mi osobiste pytania?- Rozumiem, że nie potrafi mi pani tego wybaczyć, bo dopuściłam się rzeczyniewybaczalnej.Frau Hartmann podnosi się z krzesła, przyciskając oburącz torebkę do brzucha, i starasię robić wrażenie - a przynajmniej Flint ma taką nadzieję - że świetnie wie, iż powinna jużsobie pójść.Nie chciałam być wścibska.Miałam tylko nadzieję, że pani rozumie, jak to jest.- Setzen Sie sich!Frau Hartmann posłusznie siada.Wygląda na załamaną.Do oczu napływają jej łzy.W pełnym napięcia milczeniu Ilse przez jakiś czas przygląda się zbolałej minie FrauHartmann, wypatrując efektów, jakie musiała wywrzeć jej reakcja.Wreszcie, najwyrazniejusatysfakcjonowana, w jednej chwili uwalnia się od złości.Czy Frau Hartmann ma brata? To pytanie zadane łagodnym tonem ewidentnie masłużyć załagodzeniu konfliktu.- Niestety, nie.- Czy pani brat także zmarł?- Nie, Frau Grober.Jestem jedynaczką.- Ja miałam brata, który zmarł - mówi NiemkaNie odzywaj się, Flint.Nie waż się pisnąć ani słówka.Frau Hartmann w milczeniuwbija wzrok w podłogę, z zaciśniętymi mocno pięściami ułożonymi na kolanach.- Jeszcze o tym porozmawiamy.O pani matce.- Z przyjemnością.- Powinna pani teraz zobaczyć pokoje do wynajęcia.- Bardzo chętnie.Dziękuję.- Służący panią zaprowadzi.Z rękawa obszernego wełnianego swetra Ilse wyciąga chusteczkę do nosa, aby FrauHartmann mogła nią zetrzeć z policzków wszelkie ślady łez.Na pierwsze piętro domu prowadzą szerokim łukiem schody, stanowiące jak gdybyprzejście do całkiem innego świata.Już na podeście leży mocno powycierany dywan, a naścianach widać żółtawe zacieki od dymu tytoniowego.Lampa nad schodami daje tyle światła,- 203 - co płomień świecy, zresztą podobnie mruga, napełniając Flint obawami co do stanu siecielektrycznej.Prowadzący ją Turek silnie wspiera się na poręczy i sapie z wysiłku.Grace ma wrażenie, jakby dom nagle się skurczył [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • elanor-witch.opx.pl
  •