[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Pomiędzy nimi stały trzy kieliszki. Pijesz. Spojrzałam z niezadowoleniem na siostrę. Tak.Tylko jeden long island. Cześć!  przywitała się jej koleżanka, którą zignorowałam. Jeden to zdecydowanie za dużo, jeśli zamierzasz&  Zacisnęłam usta, choć miałam ochotęwykrzyczeć: Jeśli zamierzasz urodzić to dziecko. Jeśli zamierzasz prowadzić, Chrissy&  Absurdalniemocno podkreśliłam słowo  prowadzić. Nawet jeden drink może spowodować nieszczęście. Sądzę, że troszeczkę alkoholu nie zaszkodzi. Prowadzić? Przecież Seth cię tu przywiózł?  wtrąciła się jej głupiutka koleżanka. Zamknij się. Spiorunowałam ją wzrokiem. O co, do diabła, ci chodzi?  spytała Chrissy. Jeśli zamierzasz zachowywać się jak wredna suka,nie mam zamiaru z tobą rozmawiać.Doskonale się bawię, więc nie zrzędz jak twój facet. Cała się zagotowałam.Wyobraziłam sobie, jak wylewam drinka na twarz siostry.Wybiegłam z klubu, zanim faktyczniemogłabym to zrobić.Przed wejściem nabrałam haust letniego powietrza, ale dym papierosowy zacząłdrapać moje gardło.Odkaszlnęłam i rozejrzałam się za palaczem.No oczywiście, cholerny Seth Sky. Ciężki wieczór?  Uniósł brew. Najwięcej cię to obchodzi. Obróciłam się.Nie chciałam na niego patrzeć.Oboje doskonalepamiętaliśmy, co między nami zaszło, i oboje przez to cierpieliśmy. Obchodzi mnie to, Hannah.Objęłam się. Kiepsko wyglądasz. Dzięki. Wiesz, że tak jest.Dlaczego po prostu nie zadbasz o siebie?Zerknęłam przez ramię płonącym wzrokiem.Pokręcił głową. Nie wiem. Ciężko na ciebie patrzeć.Wiem, że nie dogadujecie się z Mattem, ale jesteście tacy sami.Autodestrukcyjni i niedorzecznie uparci.I&  Poczułam ucisk w gardle, mój głos zadrżał.Nigdy niepotrafiłam mówić, kiedy byłam wściekła lub smutna.Tak naprawdę chciałam przeprosić go za to, żepomogłam mu się zranić, zabawiając się z nim, mimo że moje serce należało do Matta, ale nie mogłamwydusić z siebie tych słów. Pozwoliłbym ci zająć się sobą  powiedział.Aatwo mu mówić; był równo popieprzony.Oparł się ościanę i zaciągnął papierosem.Obserwował mnie spod zmrużonych, ciemnych oczu, po czym wskazał wkierunku klubu. Wątpię, czy mała potrafi to zrobić.Mała, czyli moja siostra. To ona potrzebuje opieki  powiedziałam  nie na odwrót. Spróbuję. Dlatego siedzi tam i pije? Boże, chciałabym cię nienawidzić.Naprawdę.Nienawidzę cię za to, żespieprzyłeś jej życie. Sama chciała spieprzyć sobie życie. Seth wypuścił powietrze. Jeśli nie ze mną, to z Wileyemalbo z innym kolesiem.Dziewczyna jest nieokiełznana& Hannah. Sięgnął ręką, żeby mnie dotknąć.Zjego słów sączył się sarkazm. Przyszła do mnie& ja nie& Nie chcę tego wiedzieć. Odsunęłam się od jego dłoni. Ale ja chcę, żebyś wiedziała.Tak było.Ty wyszłaś, ona przyszła do mojego pokoju& Nie. Zakryłam uszy.Kiedy przestał mówić, opuściłam ręce.Jak długo tak stałam? Zaczęłam szukać telefonu, ale przypomniałam sobie, że zostawiłam go wsamochodzie.Grupa ludzi weszła do klubu. Dobrze się wtedy bawiliśmy  powiedział Seth. Mam na myśli czas po nabożeństwie& jakpojechaliśmy do baru& uciekliśmy. Roześmiał się. Była zima, prawda? Cholernie zimno.Naprawdę myślałem, że Matt nie żyje. W jego słowach rozbrzmiewał smutek, nie gorycz. Trudno mu wybaczyć.Wyciągnęłam z kieszeni pognieciony czek i podałam go Sethowi. Chce jej pomóc. Słyszałem coś innego. Seth rozłożył czek i spojrzał na niego z niezadowoleniem. Był wściekły.Już się uspokoił. Dzieci wyprowadzają go z równowagi.Powinnaś o tym wiedzieć. Po krótkim wahaniu schowałczek. Dam go jej.Robimy& testy na ojcostwo.Wiesz, DNA.Są bezpieczne.Pieniądze pójdą nabadania i inne potrzebne rzeczy& Co do diabła tu się dzieje?!  Chrissy stanęła w drzwiach klubu.Instynktownie odsunęłam się doSetha. Próbujemy ustalić, jak ci pomóc  powiedział. Taa, pewnie. Spojrzała na Setha. Daj mi papierosa. Chris, ona chce ci pomóc.Matt wypisał ci czek& No proszę, bronisz jej. Nozdrza Chrissy się rozszerzyły. Nie chcę jego pomocy.Możesz dać micholernego papierosa? Nie  odpowiedział.Rzucił mi niezadowolone spojrzenie. Hannah, sądzę, że powinnaś już iść&Ja? Iść? Chrissy była moją siostrą.Z napływającymi do oczu łzami ruszyłam w kierunku samochodu, wpadając na pijanych nieznajomych.Ostrym szarpnięciem otworzyłam bagażnik i wyjęłam reklamówki z jedzeniem, po czym wróciłam dokłócącej się z Sethem Chrissy. W twojej sytuacji nie możesz sobie pozwolić na przebieranie w osobach, które chcą ci pomagać.Położyłam jedzenie u stóp Chrissy. Matt kupił to dla ciebie, żebyście z dzieckiem byli zdrowi.Wbiła we mnie wzrok. Matt jest krytykującym wszystko dupkiem, a tobie niewiele do niego brakuje. Kopnęła najbliższąreklamówkę.Coś w środku pękło.Wyobraziłam sobie Matta robiącego zakupy& kręcącego się poalejce, wpatrującego się w pełnoziarniste chleby i z typową dla siebie irytacją oceniającego każdybochenek.Schyliłam się, żeby odsunąć reklamówki od Chrissy.Coś śliskiego spłynęło na moją koszulę.Rozbite jajko.Wstrzymałam oddech.Azy napłynęły do moich oczu.Usiłowałam je powstrzymać, ale spłynęły strugą.Przeklęłam pod nosem, ocierając policzki rozmazanym jajkiem.Objęły mnie silne ramiona.Seth pomógł mi się wyprostować. Dziękujemy za jedzenie.Zostaw je, zajmę się nim.Gdzie masz samochód?Wskazałam ręką.Zaprowadził mnie z dala od świateł i smrodu klubu. No oczywiście!  zawołała Chrissy. Pomóż biednej Hannah!Seth usadowił mnie za kierownicą mojej hondy civic.Siedziałam tam, mamrocząc, mokra od łez ijajka.Nachylił się nade mną i sięgnął na siedzenie pasażera po mój telefon. Matt dzwonił do ciebie  oznajmił. Sądzę, że powinnaś do niego oddzwonić.Na myśl o złości Matta (w końcu byłam z Sethem, którego zabronił mi widywać) zalała mnie nowa falałez.  Hannah, uspokój się.Ja&  Mój telefon zaczął dzwonić. To Matt. Kątem oka widziałam, żepodaje mi telefon, ale jedynie łkałam i pociągałam nosem.Skąd we mnie te emocje? Poczucie winy&zdezorientowanie& strach.O Boże, Matt będzie wściekły. Możesz odebrać?  spytał Seth.Energicznie pokręciłam głową.Obrócił się i przesunął palcem po ekranie.Przysunął telefon do swojego ucha. Cześć, Matt.===LUIgTCVLIA5tAm9PfU99SXtJaQhvAWQXZAFeHnEEcBxzHHdZOlU4 22.MattNie czekałem, aż taksówkarz wyda resztę, i wybiegłem na ulicę.Honda Hannah stała na miejscuparkingowym.Widziałem ją za kierownicą.Zero śladu Setha i Chrissy.Pobiegłem do niej.Drzwi od strony kierowcy było otwarte, więc wyciągnąłem ją i wziąłem w ramiona. Przepraszam  wyszeptała. Niepotrzebnie.Co do diabła się stało?  Wpatrywałem się w jej zaczerwienione oczy, suchepoliczki i poplamioną koszulkę.Seth nie podał mi szczegółów przez telefon, a ja nie słuchałem uważnie. Hannah zaparkowała pod klubem.Nic jej nie jest, ale się rozkleiła.Sądzę, że powinieneś po niąprzyjechać.Miałem mu za złe, że jest w Kolorado.Groziłem mu.Porozrzucałem rzeczy w salonie.I krzyczałem do telefonu, nawet jak się rozłączył. Pojechałam do rodziców, żeby się spotkać z Chrissy  wymamrotała cicho Hannah  a tatapowiedział, że jest tutaj z jakimś kolesiem.Wkurzyłam się, bo wiedziałam, że chodzi o Setha.Chrissypiła.Gadała jak szalona.Matt, ona mnie nienawidzi.Głośno łkała.Objąłem jej twarz. Cii, spokojnie.Już nie płacz.Wszystko w porządku.Pojechali już? Tak.Seth  otarła nos  chciał zostać ze mną, ale kazałam mu odjechać, bo&  Spojrzała na mniezałzawionymi oczami. Dobrze zrobiłaś  mruknąłem [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • elanor-witch.opx.pl
  •