[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.- O rany! - westchnęła zafascynowana Pamela.- Co za opowieść! Nic dziwnego, \e postawiła krzy\yk na przeszłości.Więc ten staruszek, którego Max przywiózł do willi, to twój ojciec! - Oszołomiona potrząsnęła głową.- To mi dopierochucpa!- Ona tak nie uwa\a.Dla niej to wszystko jest całkiem naturalne.W ten sposób za jednym zamachem pozbywa siękilku problemów.- Na pewno? Chodzi mi o ciebie.Co z nim zrobisz.z twoim ojcem.151 - Sam o tym zdecyduje, kiedy będzie mógł mówić.Jest fizycznym wrakiem.Nikt nie wie, jak prze\ył ostatnietrzydzieści lat.Teraz na odmianę musi mieć coś, czego sam zechce.- Alex, ty te\ się zmieniłaś.Kiedy tylko zobaczyłam cię przy tamtym drzewie, wiedziałam, \e coś się stało.Wygląda-łaś jak ktoś, komu powiedziano, \e wcale nie jest chory na śmiertelną chorobę.- Właśnie tak się czułam.Wiesz, nie chodziło o to, jaka byłam.Chodziło o to, \e po prostu byłam.Ona mnie niechciała - w ogóle nie chciała mieć dziecka.Byłam tylko pomyłką, niczym więcej.- I potrafisz z tym sobie poradzić?- Po tym, czego się dowiedziałam, du\o łatwiej.Myślała, \e pozbędzie się mnie razem z Laszlem Kovacsem.U\yłacią\y jako sposobu na poślubienie Johna Brenta i zdobycie brytyjskiego obywatelstwa, i była zachwycona, \e mo\e zo-stawić mnie z Brentem.Wyobra\asz sobie, jak musiała się poczuć, gdy pokazała się Mary Brent ciągnąc mnie za sobą?To z pewnością nie było częścią  wielkiego planu , ale nic nie mogła na to poradzić, bo ta potworna staruchaszanta\em zmusiła ją, by mnie zatrzymała.Wiedziałam tylko, \e ona mnie nie chce.Ale byłam za młoda, by zrozumiećdlaczego, zało\yłam więc, \e jestem dzieckiem szatana - grzeszna, nie kochana, nie chciana.Słyszałam to wiele razy.- To absolutny koszmar - powiedziała poruszona Pamela.- Nic dziwnego, \e byłaś taka zamknięta.Zupełnie niepojmuję, jakim cudem w ogóle wyrosłaś na kogoś normalnego.- Nie wyrosłabym, gdyby nie Patsy i Max.Oni dali mi jedyną miłość, którą poznałam.i za którą tęskniłam.Patsybyła zrównowa\ona, spokojna.normalna, a Max silny, opiekuńczy i z poczuciem humoru.Ale nie mogłam pozbyć sięuczuć, które wzbudzała we mnie matka.Mimo wszystko wcią\ potrzebowałam jej miłości.Podejrzewam, \e gdyby miją dała, przekonałabym się ostatecznie, \e mylę się w samoocenie.Kiedy matka wcią\ okazywała obojętność.no có\,zachowywałam się jak ostryga.Najlepiej jak mogłam niwelowałam podra\nienie, jakie wywoływało to ziarno piasku, izasklepiałam się pod kolejnymi tytułami akademickimi.Wszystko to miało unaocznić, \e chocia\ nie jestem piękna,jestem przynajmniej mądra.Ale nadal nie sprawiało to \adnej ró\nicy.A\ do tego wieczora, kiedy stawiłam czołomatce i potwierdziły się wszystkie moje najgorsze obawy.Ale co dziwne, wtedy otrzezwiałam i przestałam sięzadręczać pragnieniem matczynej miłości i uświadomiłam sobie, \e na pewno chodziło o coś więcej.Czy\ nieporzuciła mnie, kiedy mój wygląd był jeszcze niewiadomą? Musiały być jakieś inne, głębsze przyczyny.Zrozumiałamje w pełni dopiero dzisiaj.- Ale do czego było jej potrzebne twoje przebaczenie?- Pomyślała, \e straciła Chrisa z powodu postępowania względem mnie; \e została ukarana ręką opatrzności, którazaprowadziła ją tak daleko.To dlatego usiłowała popełnić samobójstwo.Uznała się za porzuconą.Dopiero gdy trzeciapróba odebrania sobie \ycia nie wyszła, zrozumiała, \e błąd nie polegał na tym, \e zle postępowała.zawiodła wstosunku do mnie czy do Chrisa.Popełniła błąd wobec swojego przeznaczenia.Pozwoliła innym sprawom wejść wparadę losowi.Dlatego straciła ojca Chrisa.Powiedziała mi, \e nie jest jak inne kobiety.Jej przeznaczenie zostałozapisane w gwiazdach i nie ma mowy o \adnych odstępstwach od ustalonego szlaku.Od tej pory nie zboczy z niego nakrok.Stąd te porządki, tak je nazwijmy.Teraz mo\e iść przed siebie absolutnie wolna.Pamela kompletnie osłupiała.Widząc to Alex powiedziała:- Jest idealnym, podręcznikowym przykładem megalomanii.- Który brzmi.?- Przesadne wyobra\enie o własnej wartości.To postać szaleństwa.- Chcesz powiedzieć, \e ma świra?- Mo\e nie nadaje się do zapakowania w kaftan bezpieczeństwa, ale nie jest te\ zupełnie normalna.Pamela potrząsnęła głową.- O rany! To dlatego jest taka.- To mój pogląd; psychiatra mógłby się z nim nie zgodzić.- Nie powiedziałaś jej tego!Alex spojrzała na nią krzywo.- Mo\e jestem głupia, ale nie a\ tak.Pamela z namysłem popiła szampana.- Có\, to całkiem racjonalne wytłumaczenie.- Uśmiechnęła się.- Więc wcale się tak bardzo nie zmieniłaś.Alex wybuchnęła śmiechem.- Taka jest moja natura.Pamela popatrzyła na nią z podziwem.- Nie doszłabym do tego i za milion lat.Nic dziwnego, \e jesteś doktorem literatury.- To całkiem proste, kiedy się nad tym zastanowić.- I kiedy się wie, jak się nad tym zastanawiać.Przejrzałaś ją na wylot.Powinnaś napisać o tym ksią\kę.AnalizowałaśCharlottę Bronte i George a Elliota.Dlaczego nie Evę Czerny? Oto następny kawałek układanki.Zaproponowała mi152 pracę.Alex nie była zaskoczona.- Oczywiście.Galopująca megalomania, tak jak powiedziałam.Liczą się tylko własne sprawy.Nie ma ju\ powodu,by się ciebie bać albo nienawidzić, więc czemu cię nie wykorzystać [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • elanor-witch.opx.pl
  •