[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.- 214 -Mroczna magia- Walcz ze mną.- Wykrzyknął Rafael pryskając śliną i krwią wkierunku błota i wody.- Boisz się ze mną walczyć.- Jestem sprawiedliwością.- Powiedział miękko Gregori, a w jegogłosie pobrzmiewało nieugięte postanowienie.- Nie może być tuwalki ani bitwy, bo istnieje tylko jedno rozwiązanie.Walka mentalna,fizyczna, czy nawet bój między naszymi umysłami mogą mieć tylkojeden koniec.Jestem sprawiedliwością.To wszystko.Wiatr silnie dmuchnął, a wampir nie zauważył, że Mroczny sięporusza.Szybkość była tak niewiarygodna, że nie był w stanie śledzićrozmazanego obrazu.Ale poczuł uderzenie.Silne.Szarpiące całymjego ciałem.Stał tak zamknięty w objęciu dziwnej mgły, spoglądającw dół na rozpostartą rękę łowcy.Na jego dłoni leżało jego własnepulsujące serce.Wampir odrzucił głowę i zawył z wściekłości iprzerażenia.Czarna pusta próżnia, jaką stała się jego dawno straconadusza odeszła, unosząc się niczym dym razem z plugawym smrodemw nocne powietrze.Jego zęby trzasnęły i zazgrzytały z powoduniewzruszonego łowcy.Gregori stał na ziemi, z uważnie wyczyszczonym umysłem.Tobyło jego życie.Powód egzystencji.Był mrocznym sędziąniezbędnym, aby jego ludzie mogli przetrwać i kontynuować swojesekretne życie.Stał w mroku nocy absolutnie, kompletnie sam.Gregori, ja zawsze jestem z tobą.Nigdy nie jesteś sam.Szukajmnie w swoim sercu, w swoim umyśle, w duszy.Spójrz teraz na swojego bohatera.Zobacz, czym naprawdęjestem.Zabijam bez jednej myśli.Bez wysiłku.Bez wyrzutówsumienia.Bez litości.Jestem potworem, którym mnie nazwałaś i niemam sobie równych.Kiedyś zapłacę za to ostateczną cenę.Cichy śmiech Savannah szeptał przy jego skórze.Był jakdelikatna oczyszczająca bryza, która dryfowała przez jego umysł.A kto jest silniejszy niż mój życiowy partner? Nikt nie może cięzabić.Sądzisz, że śmierć jest ostateczną cenę? Nie, Savannah.Kiedyśdowiesz się, czym jestem i spojrzysz na mnie z przerażeniem iwstrętem.Kiedy nadejdzie ten dzień, zakończę swoje istnienie.Gregori patrzył jak wampir zaczyna upadać.Poruszył się żebyzakończyć swoje ohydne zadanie polegające na upewnieniu się, żenosferatu nigdy nie wstanie ponownie.Z nieba spadały ogniste iskry- 215 -Mroczna magiawielkości piłeczek golfowych, uderzały w wampira i pokrywały gopłomieniami.Z dala od płonącego ciała na błotnistym brzegu Gregorispopielał serce potwora.Już po wszystkim, partnerze.Chodź do mnie do domu.GłosSavannah był niski i zniewalający, miękki, uwodzicielski, i ani trochęnieprzejęty tym, że domagał się, żeby zobaczyła, że jest mordercą, żezawsze będzie mordercą.To tutaj należysz.Nie jesteś sam, nigdy niebędziesz sam.Czujesz jak po ciebie sięgam? Poczuj mnie, Gregori.Poczuj jak do ciebie docieram.Jak cię potrzebuję.Mógł poczuć to w umyśle, w sercu.Jej głos dotykał jakiegośsekretnego głębokiego miejsca, które trzymał zamknięte nawet przedsamym sobą.Była całym pięknem świata i, niech Bóg ma ich wopiece, nie mógł się zmusić żeby z niej zrezygnować.Potrzebuję cię, Gregori.Znowu napłynął jej szept.Tym razembyło w nim naleganie.Zalała go swoim pragnieniem, rosnącą żądzą inagłym strachem, że zostawi ją samą.Gregori? Odpowiedz mi.Niezostawiaj mnie.Nie zniosłabym gdybyś to zrobił.Nie ma na to szansy, ma petite.Już idę.Savannah była jedynymdomem, który poznał, jedynym schronieniem, które miał.Miękka izmysłowa szeptała do niego w marzeniach tak długo, że stała sięczęścią jego duszy.Szeptała o absolutnej, bezwarunkowej akceptacji.Wystrzelił w niebo, jego ciało rozpłynęło się w parze i stało sięczęścią poruszającej się mgły, którą stworzył.Wrzała w nim jednak furia.Szalała, pochłaniała go.Stworzył tenniemożliwy związek z Savannah przez manipulowanie naturą.Wiedział, że to nie może trwać.W tym stanie był bardziej niżniezrównoważony.Musiała poznać prawdę.Co on sobie myślał? Żebędzie mógł ukrywać to przed nią i resztą Karpatian przez wieki?Codziennie stawała się silniejsza.Potrzebowała bliskości jego umysłu,a on musiał na to pozwolić.Gregori był pewien, że z samolubnych względów będzie mógłtrzymać pewną część siebie z dala od niej, ale w tej chwili głównympriorytetem było jej szczęście.Musiała się dowiedzieć, że nie był jejprawdziwym partnerem życiowym.Mógł pozbyć się stowarzyszenialudzkich morderców, zapolować na mistrza wampirów, a potemwybrać świt.Nie miał wyboru.Savannah zasługiwała żeby miećwszystko.- 216 -Mroczna magiaPo odruchowym zeskanowaniu z odległości domu, Gregori byłświadomy obecności Gary'ego w jednej z górnych sypialni.Człowiekpodał się hipnotycznej sugestii Savannah i zasnął.Gregori stwierdził,że zabezpieczyła go na noc, ale wzmocnił jej komendę swoją własną.Jego zaklęcia obronne były zabójcze.Gdyby Gary obudził się zanimwstali i z ciekawości poszedł ich poszukać, umarłby.Sięgnął pozawarstwę snu i rozejrzał się po umyśle człowieka.Zostaniesz w tym stanie dopóki cię nie obudzę [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • elanor-witch.opx.pl
  •