[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Wyobraziła sobie jego przerażenie.Możenawet łzy. Ciekawe, co myśli sobie teraz o mnie.Poczuła się nieswojo.-A co, jeśli do mnie zadzwoni?- Nie zadzwoni - powiedział Romer krótko.- Nigdy jeszcze nie byli-śmy tak blisko szefa.To dzięki tobie.- Może nie będzie nam tak długo potrzebny - zasugerowała, żeby za-głuszyć narastające wyrzuty sumienia, żeby choć przez chwilę uwierzyć, żewina nie jest tak wielka.- Dlaczego tak mówisz?- Skoro zatopili  Reubena Jonesa.- Wydaje się, że opinię publiczną niewiele to obeszło - żachnął sięRomer.- Ludzi bardziej interesują wyniki meczu Armia kontra Notre Da-me.Nie mieściło jej się to w głowie.- Dlaczego? Przecież zginęło ponad stu młodych marynarzy, na litośćboską.- Tak właśnie dali się wciągnąć w poprzednią wojnę: U-boot zatopiłamerykański statek - przypomniał jej, odkładając na bok dwie trzecie ka-napki, na które już nie miał siły.- Mają długą pamięć.- Uśmiechnął się zgoryczą.Tego wieczoru był w dziwnym nastroju, jakby był na coś zły.-174 Nie chcą tej wojny, Eva, cokolwiek sobie tam myślą prezydent, HarryHopkins czy Gale Winant.- Wskazał ręką na delikatesy, na kobiety i męż-czyzn po pracy, z dziećmi, na ludzi śmiejących się, rozmawiających, kupu-jących olbrzymie kanapki i napoje z bąbelkami.- Tu się dobrze żyje.Lu-dzie są szczęśliwi.Dlaczego mieliby pakować się w wojnę odległą o trzytysiące mil? Ty byś się pakowała?Nie miała pojęcia, co na to powiedzieć.- Tak, ale co z mapą? - spytała, choć czuła, że jest na przegranej pozy-cji.- Czy to nic nie zmienia? - Zbierała myśli, próbowała sama siebie prze-konać.- I przemówienie Roosevelta.Nie mogą przecież udawać, że wojnanie jest coraz bliżej.Panama to już ich podwórko.Zauważyła, że Romerowi wymyka się nieznaczny uśmiech na tę jej żar-liwość.- Tak, cóż, muszę przyznać, że to było całkiem niezłe - powiedział.-Nie spodziewaliśmy się, że zadziała tak szybko i tak skutecznie.Zamilkła na sekundę, by wreszcie zadać pytanie, starając się jednak, byzabrzmiało ono zupełnie obojętnie.- Mapa jest nasza? To masz na myśli? Jest nasza? To chcesz powie-dzieć?Romer spojrzał na nią z naganą, jakby została w tyle, nie nadążała zaklasą.- To chyba oczywiste.Historia jest taka: niemiecki kurier rozbił się wwypadku samochodowym w Rio de Janeiro.Co za nieuwaga.Zabrano godo szpitala.A w jego walizce była fascynująca mapa.Dość szczęśliwy traf,prawda? Z pewnym oporem zdecydowałem się na takie rozwiązanie, alewygląda na to, że nasi przyjaciele kupili to bez najmniejszego wahania.-Urwał.- Przy okazji, chcę, żebyś puściła to jutro przez Transoceanic.Wszędzie - nagłówki z amerykańskiego rządu, Waszyngton, DC.Maszpapier i pióro?Eva poszperała w torebce w poszukiwaniu notesu i ołówka, po czymzapisała stenograficznie wszystko, co podyktował jej Romer, a więc, żewedług sekretnej mapy Roosevelta na kontynencie Ameryki Południowejma powstać pięć nowych państw. Argentyna - zawierać będzie także175 Urugwaj, Paragwaj i część Boliwii;  Chile - drugą część Boliwii i całePeru;  Nowa Hiszpania składać się będzie z Kolumbii, Wenezueli, Ekwa-doru i - co najważniejsze - z Kanału Panamskiego.Tylko  Brazylia pozo-stanie właściwie niezmieniona.- Muszę przyznać, że to był naprawdę piękny dokument -  Argenti-nien, Brasilien, Neu Spanien , a wszystko pokryte obficie nowymi trasamiLufthansy - zachichotał Romer.Eva odłożyła notes i wykorzystała to jako wymówkę, by posiedziećchwilę i oswoić się ze wszystkim.Doszło do niej, że wciąż była zbyt naiw-na, zbyt podatna na uczucia, może nawet zbyt łatwowierna.Nigdy w nicnie wierzyć.Nigdy.Nigdy.Reguła Romera.Zawsze szukać innego wyja-śnienia, innej opcji, drugiej strony medalu.Kiedy podniosła oczy znad torby, zobaczyła, że Romer patrzy na nią ja-koś inaczej.Czule.Bardziej pożądliwie.- Tęsknię za tobą, Eva.- Ja za tobą też, Lucas.Ale co możemy zrobić?- Wyślę cię na kilka dni do Kanady.No wiesz, trzeba uporządkowaćdokumenty, posegregować je i tym podobne.Wiedziała, że mówi o Stacji M - laboratorium fałszywek British Securi-ty Coordination pod przykrywką kanadyjskiego radia, Canadian Broadca-sting Company.Stacja M produkowała wszystkie ich fałszywe dokumenty.Eva domyślała się, że także mapa musiała pochodzić z tego zródła.- Na jak długo?- Na kilka dni.Ale możesz wziąć sobie wolne przed wyjazdem jakonagrodę za całą tę wspaniałą pracę.Proponuję wyjazd na Long Island.- Long Island? Tak?- Tak.Polecam Narragansett Inn w St James.Na ten weekend pokójzarezerwowali tam podobno państwo Waszyngtonowie.Poczuła, jak ogarnia ją pragnienie.Coś w niej rozluzniło się na moment,a potem spięło jeszcze bardziej, gotowe na seks [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • elanor-witch.opx.pl
  •