[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.- Tak czy owak, musiało to kosztować fortunę - Fellner zatoczył ramieniem,wskazując ściany.Loring skinął głową.- Ojciec kupował bursztyn potrzebny do restauracji na wolnym rynku, co sporokosztowało nawet w latach pięćdziesiątych.Do rekonstrukcji wprowadzono też nowoczesnątechnologię.Nowe płyty nie są wykonane z drewna dębowego.W jego miejsce zastosowanomasę z drobin dębiny, sośniny oraz popiołu.Dzięki temu płyty są bardziej odporne na zmianytemperatury; między bursztynem i sklejką umieszczono także środki chroniące przedwilgocią.Bursztynowa Komnata została nie tylko precyzyjnie odtworzona, ale teżprzygotowana, by przetrwać wieki.Suzanne stała w milczeniu w pobliżu drzwi i obserwowała uważnie Fellnera.StaryNiemiec był najwyrazniej zdumiony Zastanawiała się często, czy coś może wprawić wosłupienie człowieka takiego jak Franz Fellner, miliardera posiadającego zbiory sztuki, któreśmiało mogły konkurować z kolekcjami największych muzeów świata.Rozumiała jednak, że jest równie zszokowany jak ona sama, gdy Loring pokazał jej arcydzieło po raz pierwszy.Fellner wskazał gestem.- Dokąd prowadzą pozostałe drzwi?- To pomieszczenie znajduje się w centrum mojej prywatnej galerii.Wznieśliśmyściany i rozmieściliśmy drzwi i okna dokładnie tak, jak w Pałacu Jekaterynowskim.Prowadządo innych sal mojej prywatnej kolekcji.- Jak długo komnata się tu znajduje? - zaciekawił się Fellner.- Pięćdziesiąt lat.- To zdumiewające, że udało ci się ukryć ten fakt - skomentowała Monika.- Nie byłochyba łatwo wyprowadzić w pole Sowietów.- Podczas wojny ojciec utrzymywał dobre stosunki zarówno z Sowietami, jak i zNiemcami.Czechosłowacja stanowiła dla nazistów dogodny punkt przerzutowy twardejwaluty i złota do Szwajcarii.Nasza rodzina pomagała w realizacji tego rodzaju transferów.Powojnie Sowieci korzystali z podobnych usług.Stawką za to była wolność i swobodadziałania.Fellner się uśmiechnął.- Wyobrażam sobie.Sowieci przekazywali lipne informacje na temat swoich posunięć,a te były podawane dalej Amerykanom i Brytyjczykom.- Jest takie stare rosyjskie przysłowie: jeśli coś robi się w złym celu, nie może byćdobre.Odnosi się to do podejścia Rosjan do sztuki, która ich zdaniem jest wyrazemspołecznych niepokojów.I tłumaczy, dlaczego było to możliwe.Suzanne nie przestawała obserwować Fellnera, Monika zaś podeszła do wysokichgablot ustawionych wzdłuż dwóch ścian Bursztynowej Komnaty.W środku były przeróżneeksponaty.Siedemnastowieczne figury szachowe, samowar i flaszka z osiemnastego stulecia,damska toaletka, klepsydra, łyżeczki, medaliony oraz ozdobne puzderka.Wszystko z jantaru,jak objaśnił Loring, wykonane przez mistrzów z Królewca i Gdańska.- Są przepiękne - powiedziała z zachwytem.- Wiele przedmiotów z bursztynu przechowuję w sali z eksponatami z czasów PiotraWielkiego.To zdobycze Suzanne oraz jej ojca.Nie dla wszystkich oczu przeznaczone.Wojenne trofea.Stary Czech spojrzał na Suzanne i uśmiechnął się.Potem ponownie zwrócił się dogości.- Czy możemy teraz przejść do mojego gabinetu? Usiądziemy sobie wygodnie iporozmawiamy jeszcze przez chwilę. 51Suzanne usiadła nieco z boku, by obserwować Monikę, Fellnera i Loringa.Zprzyjemnością patrzyła, jak szef przeżywał chwilę triumfu.Lokaj właśnie wyszedł, podawszyuprzednio kawę, brandy oraz ciasto.- Zawsze mnie zastanawiało - podjął dyskurs Fellner jakim cudem Josef przetrwałwojnę tak zdumiewająco dobrze.- Ojciec nienawidził nazistów - odparł Loring.- Jego huty i fabryki oddano do ichdyspozycji, ale wykuwanie słabej stali lub produkowanie rdzewiejących pocisków czy armatnieznoszących mrozów wcale nie było trudne.Była to jednak niebezpieczna gra.Hitlerowcypodchodzili z fanatyzmem do jakości; jednak dobre stosunki z Kochem okazały się pomocne.Rzadko pytano go o cokolwiek.Ojciec wiedział, że Niemcy przegrają wojnę, i przepowiedziałzajęcie przez Sowietów Europy Zrodkowowschodniej, dlatego przez cały czas współpracowałz radzieckim wywiadem.- Nie miałem o tym pojęcia - wyznał Fellner.Loring pokiwał głową.- Był czeskim patriotą.Ale po prostu działał na własny sposób.Po wojnie Sowieci bylimu wdzięczni.Oni również go potrzebowali, a zatem zostawili go w spokoju.Ja zaś zdołałemprzedłużyć te dobre stosunki.Nasza rodzina współpracowała ściśle z każdymczechosłowackim rządem od 1945 roku.Ojciec miał rację, jeśli chodzi o Sowietów I mogędodać, że rację miał również Hitler.- Co chcesz przez to powiedzieć? - zdziwiła się Monika.Gospodarz położył dłonie na kolanach [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • elanor-witch.opx.pl
  •