[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Inne teorie wymyślili tylkopo to, żeby tłumaczyły ich żądze.Nikt nie wie, jak działa mózg.Kiedy aplikujemy lekarstwo,polepszając tym stan psychiczny pacjenta, wiemy tylko, że poskutkowało, ale nie wiemydlaczego.Zachowanie Ackbloma nie ma podłoża ani fizjologicznego, ani psychologicznego.- Nie współczuje mu pani?Pochyliła się nad biurkiem, patrząc mu uważnie w oczy.- Panie Cotter, proszę mi uwierzyć, na świecie istnieje zło.Zło, które istniejeirracjonalnie, bez żadnej przyczyny.Zło, które nie bierze się ani z kalectwa, ani ze złegotraktowania, ani z braku normalnego życia domowego.Steven Ackblom jest w moimmniemaniu najdoskonalszym przykładem zła.Jest zdrowy, absolutnie zdrowy.Wie dokładnie, jaka jest różnica między dobrem a złem.Robił rzeczy potworne, wiedząc, że są potworne,mimo że nie czuł wewnętrznego przymusu, żeby tak postępować.- Nie ma pani współczucia dla swojego pacjenta?- On nie jest moim pacjentem, panie Cotter.On jest moim więzniem.- Mimo to czy nie zasługuje na odrobinę współczucia człowiek, który upadł z takichwyżyn?- Jeszcze bardziej zasługuje na kulę w głowę i na pogrzebanie w anonimowym grobie -powiedziała bez ogródek.Straciła cały powab.Wyglądała teraz jak wiedzma: blada zkruczoczarnymi włosami i oczami zielonymi jak u niektórych kotów.- Ponieważ pan Ackblomprzyznał się do popełnionych zbrodni i ponieważ najłatwiej było skazać go na pobyt tutaj,podtrzymuje się bajeczkę, że jest chory psychicznie.Spośród wszystkich ludzi, których Roy poznał w swoim urozmaiconym życiu, niewielubyło takich, których nie lubił, a jeszcze mniej - których nienawidził.Dla niemal wszystkichmiał w sercu współczucie, niezależnie od ich różnorodnych wad.Natomiast zdecydowaniepogardzał doktor Sabriną Palmą.Kiedy znajdzie trochę czasu, wymyśli dla niej taką karę, że w porównaniu z nią to, cosprokurował Harrisowi Descoteaux, będzie się wydawało miłosierdziem.- Jeśli nie ma pani w sobie współczucia dla Stevena Ackbloma, mordercy tylu kobiet -powiedział, wstając z fotela - powinna pani znalezć odrobinę dla Stevena Ackbloma, który byłdla pani taki hojny.- On jest zły.- Była bezlitosna.- Nie zasługuje na współczucie.Proszę go wykorzystać,jeżeli to jest konieczne, a potem zwrócić.- Hm, mam wrażenie, że pani wie coś na temat zła, pani doktor.- Luksus mojego otoczenia - oznajmiła zimno - bierze się z grzechu, panie Cotter.Wiemo tym i tak czy inaczej za niego zapłacę.Jest jednak różnica między grzechem wypływającym zludzkiej słabości a grzechem wynikającym z absolutnego zła.Ja ją dostrzegam.- Jakie to wygodne - powiedział i zaczął zbierać dokumenty z biurka.Siedzieli na motelowym łóżku, jedząc hamburgery, francuskie frytki i ciasteczkaczekoladowe.Rocky jadł z rozdartej, rozłożonej na podłodze torebki.Dwanaście godzin temu byli jeszcze na pustyni.Teraz poranek należał już do dalekiejprzeszłości.Oboje przyzwyczaili się do siebie do tego stopnia, że mogli jeść w milczeniu,delektując się posiłkiem i nie czując przy tym skrępowania.Pod koniec pospiesznej kolacji zdumiał ją propozycją, żeby po drodze do Denver zatrzymali się na farmie niedaleko Vail. Zdumiał okazało się określeniem zbyt łagodnym,gdy dodał, że jest nadal właścicielem tej posiadłości.- Chyba przeczuwałem, że w końcu będę musiał tam wrócić - wyjaśnił, nie patrząc jej woczy.Stracił apetyt i odstawił na bok resztki kolacji.Siedząc na łóżku w pozycji lotosu, oparłzłożone dłonie na prawym kolanie, przyglądając im się z takim skupieniem, jakby były conajmniej przedmiotami z zatopionej Atlantydy.- Z początku - ciągnął - moi dziadkowie nie sprzedawali farmy, gdyż nie chcieli, żebyktoś ją kupił w celu zrobienia z niej koszmarnej atrakcji turystycznej.Albo wpuszczał do tychpodziemnych pomieszczeń ekipy telewizyjne, żeby ciągle wracały do sensacji [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • elanor-witch.opx.pl
  •